ASZ_avatar

Nikt nie czuł się urażony – twierdzi ksiądz, który nie przerwał mszy mimo zgonu jednego z wiernych

Aleksandra Kasprzak

09 sierpnia 2023, 14:37 · 1 minuta czytania
Czy śmierć w kościele obraża? Proboszcz parafii św. Pawła Apostoła w Ostrowie Wielkopolskim zapewnia, że nie. To całkiem w porządku, by umrzeć w trakcie nabożeństwa, ale, jak udowodnił ksiądz, nie należy z tego robić wielkiej afery. Najwyraźniej zgon jednego z wiernych nie jest wystarczającym powodem, by przerywać mszę.


Nikt nie czuł się urażony – twierdzi ksiądz, który nie przerwał mszy mimo zgonu jednego z wiernych

Aleksandra Kasprzak
09 sierpnia 2023, 14:37 • 1 minuta czytania
Czy śmierć w kościele obraża? Proboszcz parafii św. Pawła Apostoła w Ostrowie Wielkopolskim zapewnia, że nie. To całkiem w porządku, by umrzeć w trakcie nabożeństwa, ale, jak udowodnił ksiądz, nie należy z tego robić wielkiej afery. Najwyraźniej zgon jednego z wiernych nie jest wystarczającym powodem, by przerywać mszę.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nie są nim również działania reanimacyjne, które odbywały się przez cały czas trwania godzinnego nabożeństwa.

8 sierpnia w Ostrowie Wielkopolskim, chwilę przed mszą pogrzebową, zasłabł 77-latek.


– Jedna z kobiet próbowała mu pomóc. Ludzie wezwali pogotowie. Byliśmy zdziwieni, że mimo dramatycznej sytuacji proboszcz rozpoczął mszę – opowiada jeden ze świadków na łamach Gazety Wyborczej. – Przyjechała straż i pogotowie. Prowadzili reanimację, a ksiądz nie przerywał mszy. Pod koniec nabożeństwa mężczyzna zmarł.

Sprytny ksiądz postanowił nie marnować okazji i upiec dwie hostie na jednym ogniu – odprawił mszę za oryginalnego zmarłego, modląc się przy okazji za dopiero co zmarłego 77-latka.

– W trakcie mszy modliliśmy się za zmarłego i tego, który walczy o życie. Myślę, że nikt nie czuł się urażony. To było godne dla jednej i drugiej strony. To był piękny obraz naszego życia, piękny znak ratowania życia – uważa proboszcz, choć nam wydaje się raczej, że był to piękny znak olewania umierającego mężczyzny.

Podobnie myśli jedna z parafianek:

– Ludzie powinni szybko wyjść z kościoła, a proboszcz przerwać mszę, bez zasłaniania się decyzją rodziny, dla której odprawiał tę mszę pogrzebową. Wiadomo, że za mszę zapłacili i chcą żeby się odbyła, ale przecież mogli ją przesunąć o godzinę.

Pozostaje cieszyć się, że ksiądz nie oskarżył denata o obrazę uczuć religijnych. Bo przecież mógł poczekać i umrzeć na ogłoszeniach duszpasterskich.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.