CSI Łódź: szkolny sprawdzian 12-latka doprowadził policję do właściciela śmieci porzuconych w rowie
Policjanci odkryli zaskakującą zależność: 12-latek może zmusić członka rodziny do sprzątania, podpisując się na swoim sprawdzianie.
Reklama.
Policjanci odkryli zaskakującą zależność: 12-latek może zmusić członka rodziny do sprzątania, podpisując się na swoim sprawdzianie.
W województwie łódzkim doszło do nieprzyjemnego zdarzenia: ktoś wyparł istnienie kontenerów i punktów odbioru odpadów, a następnie pozbył się w rowie 17 worków śmieci o pojemności około 200 litrów.
Kto jest na tyle leniwy i bezmyślny, by wrzucić do rowu worki pełne papierów, zabawek, zużytych kosmetyków i masy innych odpadów?
Ktoś, kto, oprócz podstaw zasad funkcjonowania w społeczeństwie, skutków zaśmiecania pól i lasów dla środowiska, nie zna też swoich własnych śmieci.
W polskiej policji obudził się syndrom Sherlocka Holmesa, więc postanowili pogrzebać w śmieciach i poszukać w nich poszlak. Śmiecący mężczyzna okazał się kiepskim Moriartym – okazało się, że w jednym z worków znajdował się podpisany przez jego 12-letniego syna szkolny sprawdzian, który doprowadził funkcjonariuszy do właściciela śmieci.
Mężczyzna przyznał się do winy i został ukarany 500 zł grzywny.
Poza tym musiał na oczach policji posprzątać całe 17 worków i pogodzić się z faktem, że największym śmieciuchem jest on sam.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.