Sanah dziś rano wydała oficjalne oświadczenie, w którym zrzekła się kariery i odwołała wszystkie koncerty z trasy „Uczta nad ucztami”. Zapytaliśmy artystkę o powody tak niespodziewanej decyzji:
– Od teraz już nie sanah, a siostra Roberta – poprawia nas była piosenkarka – Zrozumiałam, co się w życiu liczy. To nie koncerty, a wiara w Roberta Makłowicza i w mandarynki.
Zakon Makłowiczanek to wspólnota sióstr, które zajmują się czczeniem mistrza kuchni, obróbką owoców sprowadzonych przez wodza z różnych zakątków świata oraz warzeniem piwa z chorwackich mandarynek.
Stworzony przez Makłowiczanki trunek używany jest do odprawianie obrzędu ku czci niesporczaka Mesobiotus maklowiczi nazwanego na cześć boga.
Makłowiczanki poświęcają swoje życie na budowanie pomników z warzywnych obierek i tworzenie parówkowych wianków. Poza tym zajmują się opieką nad pieskami, które zawdzięczają swoje zdrowie diecie koperkowej rekomendowanej przez samego Makłowicza.
Jak dowiadujemy się od siostry Roberty decyzja o porzuceniu koncertów jest nieodwołalna. Artystka przeszła już chrzest polegający na zanurzeniu się z Makłowiczem w nurtach ponornicy.
Bez obaw: sanah nie rezygnuje całkiem ze śpiewania. Roberta, wraz z kobietami zgromadzonymi w zakonie Makłowiczanek, odda się komponowaniu pieśni ku czci ich gastronomicznego mistrza.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia, oprócz filmiku sanah z Makłowiczem, są zmyślone.