fot. CANVA, materiały prasowe
Reklama.

Oto 7 piosenek, które podsumowują historię tego generacyjnego hitu.

1. PRZEBÓJ Piosenka dotarła na pierwsze miejsce list przebojów w 27 krajach. Według nieoficjalnych informacji, singiel sprzedał się w ponad 12 milionach kopii na całym świecie, co czyniłoby go jednym z najlepiej sprzedających się singli wszech czasów.

Co ważniejsze, utwór stał się ścieżką dźwiękową młodości dla milionów osób na całym świecie. Mi "Numa numa" zawsze będzie kojarzyła się z wakacyjnymi miłościami, ślubami kolonijnymi i pieniędzmi wydanymi na polifoniczne dzwonki.

2. Powstała druga część Dan Balman, jeden z popularnych ozonów i producent oryginału, stworzył w 2018 roku kontynuacje swojego hitu sprzed lat. Do współpracy zaprosił rapera i producenta Marleya Watersa.

3. Solowe kariery Zespół nie wytrzymał sławy, jaka pojawiła się dzięki "Dragostea din tei" i rozpadł się w 2005 roku. Powodem miał być apodyktyczny sposób prowadzenia zespołu przez Dana. Cała trójka próbowała solowej kariery – bez większych międzynarodowych sukcesów.

W Polsce najbardziej znany był Arsenie Todiraș. Jako Arsenium wbił się ze swoją piosenką na listy przebojów i zagrał nawet kilka koncertów.

4. Parodie Piosenka doczekała się swojej parodii w wielu krajach świata. Włochy, Węgry czy Indonezja: przebój znali wszyscy, dlatego warto było zrobić jego "śmieszną" wersję.

W Polsce tematem zajął się Kabaret pod Wyrwigroszem tworząc utwór "Wyrwij kleszcza".

5. Reunion Grupa reaktywowała się na dwa koncerty w 2017 roku i na sylwestrowy występ w Bukareszcie w 2019. Członkowie grupy bardzo wyraźnie podkreślają, że nie ma szans na nagranie nowej płyty.

6. Kawałek jest ciągle żywy Cały czas powstają jej remixy i covery. W 2008 roku sample z hitu O-Zone zostały wykorzystane przez producenta Just Blaze'a w bicie do piosenki T.I. "Live Your Life". Gościnnie w nagraniu wzięła udział Rihanna.

Jeden z najnowszych i najpopularniejszych to metalowo-średniowieczno-folkowa wersja niemieckiego zespołu FEUERSCHWANZ.

7. Najlepsza piosenka na świecie? To nawet nie jest najlepsza piosenka na tej płycie! Eurodance z samego założenia jest muzyką tworzoną do zabawy. Album "DiscO-Zone", był szczytowym osiągnięciem tego gatunku. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wśród fanów O-Zone trwają jednak dyskusje, która z ich piosenek jest najlepsza.

Większość wskazuje oczywiście na "Dragostea Din Tei" lub "Despre tine" (drugi singiel z płyty). Dla mnie absolutny sztosem jest utwór otwierający album, czyli "Fiesta de la nocne".

Z okazji 20-lecia życzymy chłopakom z O-Zone, żeby (jeżeli jest taka możliwość i nikomu to nie zrobi krzywdy) dogadali się i porobili nowe piosenki . Wszyscy zgadzamy się chyba, że dzisiejszy smutny świat potrzebuje zabawy i następcy "DiscO-Zone".

MY SIĘ CHCEMY BAWIĆ!

To jest ASZdziennik, ale 20 lat od nagrania "Dragostea Din Tei" to prawda.