– W wolnej Polsce młode pielęgniarki będą miały zakaz pobierania krwi pacjentom – informuje na Twitterze Mateusz Ochman, dumny zwolennik toksycznej męskości, który dobrze wie, że młode pielęgniarki, w przeciwieństwie do tych starych, wciąż mają w sobie wystarczająco dużo energii, by go torturować.
Mężny i nieustraszony heros nie pozwoli wytrzeć sobie mordy głupią gadką o konieczności uciskania miejsca wkucia gazikiem lub o ewentualnych predyspozycjach genetycznych, które mogą odpowiadać za powstanie siniaka.
Dobrze wie, że pielęgniarka chciała go upokorzyć.
Nie po to budzi się o świcie w celu oblężenia Jasnej Góry, nie po to modli się krzyżem, przechodzi pasowanie Miecza, na każde pytanie odpowiada: „Bóg, Honor, Ojczyzna” i pluje na gejów, by teraz dojechała go jakaś młoda siksa.
I to w chwili nieuwagi. Wtedy, gdy jest najwrażliwszy.
Gdyby znała kodeks wojowników, wiedziałaby, że tak nie postępuje żaden honorowy wojak. Skoro jest taka mądra, powinna włożyć płytową zbroję, chwycić za drewnianą tarczę obitą metalem i stanąć walki na 2.5- kilogramowe miecze. Wtedy zobaczymy, kto tu skończy z siniakiem.
XVIII-wieczny kodeks wojownika podpowiada, że temu, kto cię zranił, należy rzucić wyzwanie.
Dlatego niewykluczone, że Ochman ma trochę racji: w wolnej Polsce młode pielęgniarki nie będą pobierały krwi pacjentom. Będą się z nimi napie*dalać.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.