Co więcej, Petru okazał się też znacznie mniej łaskawy niż fani Mentzena na TikToku. Podczas debaty posunął się do poważnego faux-pas: ani razu nie ułożył rąk w symbol serca, nie napisał Mentzenowi miłego komentarza, ani nie wspomniał, że chętnie wybrałby się z nim na piwo.
A co gorsza: nie zrozumiał żartu lidera Konfederacji. Mentzen, zapytany o likwidację PIT-u, wyznał, że to nie punkt programy, a taki, hehe, żarcik.
Na tym nie koniec okrutnej krucjaty. Petru postanowił ostatecznie wykończyć Mentzena, zadając mu trudne pytania o program i poglądy, zamiast chillować bombę, pić piwko i rechotać do kamery.
Zapytał go, m.in. o Unię Europejską, która wcześniej towarzyszyła gejom, Żydom, podatkom i aborcji w prestiżowej Piątce Konfederacji.. Petru próbował dowiedzieć się, czy gdyby dziś odbywało się referendum ws. opuszczenia Unii Europejskiej, Mentzen głosowałby „za” czy „przeciw”. Nie pierwszy raz w dyskusji okazało się, że największym wrogiem Sławomira Mentzena jest sam Sławomir Mentzen.
– Ale dziś nie ma żadnego referendum – oznajmia dumnie lider Konfederacji.
– Ale zakładamy, że było – próbuje ratować sytuację Petru.
– To zależy, co byłoby dalej z Unią.
– Ale w tej chwili jest referendum, nie wiadomo, co byłoby dalej z Unią za rok.
– Nie ma teraz żadnego referendum – podsumowuje Mentzen i wydaje nam się, że jest to uniwersalna odpowiedź na każdą propozycję natrętnego znajomego.
Choć niezdecydowanie Mentzena nieco szokuje. Wydawać by się mogło, że jest przekonany, że Unia to pogorzelisko gnijącego Zachodu. A jednak gorszy okazał się Petru.
Mentzenowi gratulujemy: wahać jest rzeczą ludzką.
Szczególnie nad urną, gdy dotrze do nas, że poglądy Mentzena przypominają wygenerowane losowo posty z Wykopu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale debata Mentzena z Petru jest prawdziwa.