fot. Bartosz KRUPA/East News, CANVA
REKLAMA

Krystian Lupa nie ma ostatnio dobrej passy. Genewski teatr La Comédie de Geneve zdjął z afisza jego czterogodzinny spektakl „Les Émigrants". Jak wyjaśniła dyrekcja teatru, przyczyną miały być „różnice w filozofii pracy".

Czytaj także:

Teraz na łamach „Gazety Wyborczej" ukazał się fantastyczny wywiad z reżyserem. Często mówi się: nie poznawaj swoich idoli. Rzadko dodaje się: nie przeprowadzaj z nimi wywiadów.

1. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„Ewa Kaleta: Byłam na próbach do pana spektaklu „Persona. Ciało Simone". Pamiętam tę energię i zaproszenie do słuchania i bycia, wydawało się, że naprawdę jesteśmy akuszerami jakiegoś wielkiego wydarzenia. Przyjeżdżał pan z Krakowa w zacerowanych wielokrotnie spodniach i bluzie z kapturem. Udawało się panu wytworzyć niepowtarzalną więź pomiędzy nami, nazywam to geniuszem. Obok geniusza chce się być, chce się być przez niego zauważonym. I ostatecznie można chcieć go też zniszczyć".

Redaktorka jest przekonana, że Krystian Lupa to Geniusz. To jasne. I dzięki swojemu wywiadowi daje nam możliwość poznania jego Wielkich Słów.

2. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„EK: Upomnieli się już o pana?

Krystian Lupa: Tak, w imię racji przemiany kulturowej. W imię rozmaitych racji przemian kulturowych działo się wiele złego i wiele przesady. Wiele jest z jednej strony poczucia (może raczej uzurpacji) świętości, że „jestem rycerzem nowej sprawy", a to daje mi poczucie jakiegoś uświęcenia czy nobilitacji. Z drugiej strony w tym dyskursie o przemocy w rozmaitych miejscach, wspólnotach, w teatrze… Ba, teatr to jest skomplikowany przykład, bo teatr jest miejscem wspólnego tworzenia, ze wszystkimi jego sprzecznościami i absurdami. Jeśli chcesz sobie stawiać cele ponad swoje możliwości… Uważam, że jest to jedna z definicji sztuki, że sięgamy tam, gdzie nie wiemy, gdzie nie widzimy wyraźnie albo w ogóle przestajemy widzieć. Sztuka jest tym najbardziej niebezpiecznym czy najbardziej ryzykownym obszarem.  A więc jeżeli sobie chcesz stawiać wymagania ponad swoje możliwości, to rób to sam. Maluj, pisz, komponuj muzykę, bo wtedy masz spokój i wolność w tym, co ze sobą robisz. Co również nie jest do końca prawdą, bo to, co człowiek robi sam ze sobą, też może być ryzykowne i drażnić innych ludzi."

To prawda, teatr to wyjątkowe środowisko artystyczne. Wisi na nim od lat figura Mistrza, od której wszyscy się odbijają i przed którym składają pokłony. Jest on surowym ojcem, który wymaga bezwarunkowej miłości i emocjonalnym tytanem, który czasami wybucha.

W żadnej innej dziedzinie sztuki nie występują tak patologiczne relacje między „starymi" a „młodymi". Obserwowaliśmy to w przypadku przemocowych fuksówek i widzimy w calloutach w instytucjach teatralnych w całej Polsce.

3. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„KL: To zarażanie, ta energia, to rodzenie i podjęcie pewnego niebezpieczeństwa, na które się wspólnie piszemy, to podróż, w której zgadzamy się na to, że nie wszystko będzie można ująć w bezpieczne formułki relacyjnej higieny. Ta stosowana higiena zresztą niekoniecznie idzie w parze z szacunkiem do drugiego człowieka."

Legendarny reżyser zdaje się uważać, że nie można stworzyć dobrego spektaklu bez zakłócenia „bezpiecznej formułki relacji higieny". O co dokładnie chodzi?

4. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

Dalej Lupa opowiada o swoich doświadczeniach z ekipą techniczną w Szwajcarii. Technicy oczekiwali jasnych wytycznych, gotowych plików i planów. Reżyser uważa, że jego „egzekwowanie wykonania pracy okazało się przemocą". Sprawa była nie do rozwiązania: każdy miał inne oczekiwania. Mistrz rozsierdził się.

Przeprowadzająca wywiad podsumowuje sprawę nostalgicznie.

logo

5. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„KL: Pod pretekstem idei poszanowania człowieka wygrało coś bezdusznego. Przecież w buncie wobec mnie wrzucono do kosza ogromną pracę, twórczy akt aktorskiego zespołu. Załóżmy, że ich obraziłem, ja tego nie chciałem, nie robiłem niczego specjalnie. Może sposobem pracy kogoś irytuję. Być może mogłem irytować tym, że bardzo długo rozmawiałem z aktorami i zespół techniczny musiał przy tym być. "

Niesamowite, że w obronie ego wyciągany jest argument pracy zespołowej. Obraził, ale nie chciał. Może irytuje, ale bez przesady.

6. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

Dziennikarka cały czas szuka innych, coraz bardziej dziwnych powodów do ataku na Mistrza.

logo

Oczywiście, jest to bardziej prawdopodobne niż to, że człowiek, któremu wszyscy od dekad wmawiają wielkość i geniusz, staje się nieczuły na emocje "zwykłych" ludzi.

7. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„EK: Jak pan rozumie ten opór?

KL: Często nie rozumiem, zatopiony w marzeniu powstającego, nie dostrzegam i nie rozumiem, że powstaje coś odwrotnego.

Nie dostrzegam znużenia i irytacji, tych nierozpędzonych i nieporwanych hazardem stwarzania. Cała moja koncentracja jest w tym stwarzanym, może w jakiś sposób bezwiednie lekceważę wówczas odczucia innego człowieka, który jest wtedy ze mną… Nie chcę nikogo ranić ani upokarzać.  

Ponieważ nie prowadzę walki o swoje ego, jestem raczej marzycielem niż wojownikiem. Nie mam potrzeby władzy."

Brzmi fajnie. Ale czy działa to w obie strony? Czy aktorzy także mogą zbesztać Geniusza, gdy coś przeoczył, czegoś zapomniał lub czegoś nie zaplanował? Nie wiemy, ale się domyślamy.

8. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

„KL: To ciekawe, że nie ma osobnego prawa pracy w instytucji artystycznej. Jest to samo i w fabryce czekolady, gdzie jest praca zespołowa, i w instytucji artystycznej, gdzie ten cel i partycypacja w tym celu są takie ważna. Jestem ciekaw tej nowej wizji teatrów, w której wszystko będzie się odbywało bez żadnej emocji, w całkowitej higienie, w utopijnym porządku."

Jak miałby wyglądać osobny Kodeks Pracy dla instytucji artystycznych? Miałby paragrafy o tym, że można krzyczeć na współpracowników, jeżeli jest się geniuszem? Zwolnienie z odpowiedzialności za bycie bucem?

To może być szokujące dla Wielkiego Reżysera, ale np. w fabryce czekolady także występuje dużo stresu i terminów, a pracownicy wkładają w swoją pracę całe swoje życie. Ich produkty są równie ważne jak czterogodzinne spektakle tworzone przez Mistrza.

Ponadto, utrzymanie „całkowitej higieny" nie oznacza konieczności pozbawienia sztuki emocji. Wydaje się, że krzyk i godziny monologów nie są jedynymi sposobami prowadzenia procesu artystycznego. Oddajmy głos Wojciechowi Malajkatowi, który w styczniowym wywiadzie tak komentował chamskie zachowanie Tadeusza Łomnickiego. Legendarny aktor zbeształ przy całej ekipie rozpoczynającego karierę Adama Ferencego.

O takim zachowaniu aktualny rektor warszawskiej Akademii Teatralnej w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" powiedział tak:

logo

9. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

Mistrz Lupa odnosi się też do gestu Joanny Szczepkowskiej. Aktorka w 2010 roku zaprotestowała przeciwko stylowi pracy Geniusza, pokazując mu ze sceny pośladki.

„KL: Pamiętam, słuchałem tego w osłupieniu: Joasia Szczepkowska opowiadała w telewizji Monice Olejnik o swoim geście na premierze „Ciała Simone" i dowodziła, że miałem jej potem powiedzieć: „Będziesz coraz bardziej martwa i niepotrzebna", jako dowód na to, że jej groziłem po tym incydencie. Czyli: „Zniszczę Cię i mam na to sposoby". Powiedziałem prawdopodobnie coś podobnego na ostatnim wspólnym spotkaniu z aktorami, na którym próbowaliśmy z Joasią o tym rozmawiać. W intencji, że takie gesty, jak ten wobec Małgosi Braunek na premierze, może spowodować, „że będziesz coraz bardziej martwa i niepotrzebna" – samotna w swoim egoizmie. Teraz widzę, ile w Joasi było lęku przed drugim człowiekiem, że to tak zrozumiała, ile lęku przed klęską, przed śmiercią i tak dalej. I z kolei, że tak łatwo, tam w sobie wewnątrz, odpowiedziałem niesmakiem na tę jej paniczną fantazję…"

Oczywiście, że powodem gestu aktorki nie było zachowanie reżysera, a jej egoizm i lęk. Oczywiście, że Joanna zmienia się tutaj w „Joasię". Oczywiście, że chodziło o Wielką Przenośnię. Przecież nie mogło chodzić o środowiskową groźbę z ust przedstawiciela systemu i jego największej gwiazdy. Prawda?

10. O tym, że Krystian Lupa to Geniusz

Wywiad kończy się smutno: Ostatni Sprawiedliwy odjeżdża w stronę zachodzącego słońca.

„EK: Kiedy mi pan tak o tym opowiada, dziwnie się czuję. Przypominają mi się pana spektakle, próby, które były dla mnie takie ważne, pokazujące, że jest jakiś inny świat. A teraz, kilkanaście lat później opowiada mi pan o swoich upadkach. To najuczciwsza droga, jaką można przejść z autorytetem. 

KL: W tych naszych autorytetach jest coś nadmuchanego kulturowo, pojawiła się więc też konieczność rewizji autorytetów."

To prawda: w naszych autorytetach jest coś nadmuchanego i należy je zrewidować.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.