Aktor bezbłędnie zastosował znaną taktykę i lubianą konstrukcję, która zapowiada radosne zwroty akcji w obrębie jednego zdania. Jest tolerancyjny, ALE… *miejsce na dowolny ściek*.
– TOTALNIE JESTEM TOLERANCYJNY, natomiast… – zaczyna Fabijański. Hihi. – Uważam, że jest coś niepokojącego w idei i instytucji pod tytułem LGBT. Ja mam wrażenie, że ktoś tam próbuje na bazie szlachetnych intencji uzyskać jakieś mocne korzyści.
Zdradzimy sekret: tą „korzyścią” jest zdobycie równych praw i wyzwolenie się spod bzdurnych narracji białych hetero cis-mężczyzn, którzy mają tyle szczęścia, że przywileje są dla nich niedostrzegalne, wiec pozwalają sobie na snucie teorii spiskowych w mediach.
A to dopiero początek.
– Używana jest do tego bardzo delikatna sfera – sfera seksualna – kontynuuje Fabijański, który, najwyraźniej, najchętniej odłączyłby sferę seksualną od orientacji seksualnej. – Wcale bym się nie zdziwił (choć nie jestem fanem teorii spiskowych), gdyby to był jakiś mocniej i grubiej zakrojony plan. Ja mam wątpliwości, tak samo jak miałem wątpliwości przy okazji szczepień. BYŁEM SCEPTYCZNY. Ja osobiście się nie zaszczepiłem, bo miałem wątpliwości. Ja z chęcią porozmawiam z kimś, kto nie wyskoczy mi z tematem: „NA PEWNO TAK JEST”. Z chęcią porozmawiam z kimś, kto wejdzie w ten dialog, bo ja nie wiem. Nie wiem, czy LGBT stoi faktycznie na tej równości, czy być może jest to inna jakaś inicjatywa.
Musimy cię zawieść, Fabijański. W przypadku praw osób LGBTQ+ NA PEWNO jest tak, że zasługują, by je mieć. Bez względu na to, jak bardzo fantazjujesz o debacie na temat: „Czy geje to normalni ludzie, czy spisek Billa Gatesa?”.
Natomiast chętnie wejdziemy w dialog na temat tego, jakie są korzyści z gadania tego typu bzdur: czy są to przelewy od Ordo Iurius, czy może wolontaryjna potrzeba robienia z siebie pajaca, który wątpi w prawo nieheteronormatywnych ludzi do miłości?
– Dlatego nie jestem w stanie wyjść do tysiąca ludzi i powiedzieć: wspierajcie ich. Bo ja nie wiem, z czego to się składa – podsumowuje Fabijański.
Co jest tak niepokojącego w osobach queerowych i jaką instytucję tworzą? Nie wiadomo. Nie wie tego nawet sam Fabijański, ale chętnie opowie o niesprecyzowanych niepokojach, bo w sumie coś mu nie pasuje, ale nie wiadomo co, ale coś na pewno, geje niby nie są źli, ale w sumie podejrzani, więc na wszelki wypadek nie wspiera równości.
My za to nie wspieramy Sebastiana Fabijańskiego. Tak na wszelki.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.