Z przeprowadzonego sondażu wynika, że prawie 100% kobiet usiłuje uciec, ilekroć znajdzie się w płonącym budynku.
– To palący problem, który uniemożliwia płomieniom nasycenie się – zauważa pirotechnik Marek. – Ucieczka z pożaru przeczy kobiecym instynktom. Nie bez powodu mówi się, że kobieta powinna być opiekunką domowego ogniska.
Mimo twardych dowodów na to, że każda kobieta powinna dzielnie znosić skwierczenie własnego ciała, rząd postanowił odpowiedzieć na protesty proucieczkowych aktywistów i zaproponować kobietom rozsądny kompromis pożarowy.
Kobieta może uciec z pożaru, pod warunkiem że:
jej ucieczka nie doprowadzi do wezwania straży pożarnej i
zamordowania ledwo co poczętego ognia;płomienie pokryły 70% powierzchni jej ciała;gdy zachodzi podejrzenie, że ogień popełnił czyn zabroniony, np. spalił 5 dzieci (w tym wypadku kobieta powinna udokumentować zdrzenie i przedstawić nagrania policji).– To duży ukłon w stronę kobiet. W końcu znalazły się w płomieniach na własną odpowiedzialność – słusznie zauważa Godek. – Wchodząc do jakiegokolwiek pomieszczenia, należy liczyć się z tym, że może spłonąć. To się nazywa odpowiedzialność. W innym wypadku lepiej nie zaczynać wchodzenia do budynków.
Proucieczkowi aktywiści nie wydają się usatysfakcjonowani rozsądnym kompromisem.
Mają gdzieś głodne ciał płomienie. Chcąc ratować skórę niewdzięcznych kobiet, są w stanie pozostawić biedne małe ogniki na pastwę losu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.