Jest to pierwsze niepokalane poczęcie zaobserwowane u krokodyla – wcześniej podobne przypadki wykrywano u ptaków, rekinów, węży, jaszczurek i (podobno) raz u człowieka. Naukowcy nazywają taki rodzaj reprodukcji partenogenezą fakultatywną.
Choć do poczęcia doszło już w 2018 roku, dopiero teraz na łamach "Biology Letters" ujawniono szczegóły: kiedy Najświętsza Krokodylica złożyła jaja, szybko zostały one poddane inkubacji, lecz z żadnego z nich nie wykluł się krokodylek. Po trzech miesiącach jaja otwarto i w jednym z nich znaleziono w pełni uformowany, martwy płód o DNA niemal identycznym z DNA matki.
Zdaniem naukowców, nie ma nic dziwnego w tym, że młode spłodzone w wyniku partenogenezy fakultatywnej cudu rozwijają się nieprawidłowo i nie są w stanie przetrwać. A jeśli to prawda, to pomyślcie tylko, o ilu potencjalnych religiach nie mamy nawet pojęcia!
Mimo wszystko Najświętszej Krokodylicy szczerze gratulujemy i życzymy jej dalszych sukcesów w stawaniu się symbolem krokodylicyzmu. Niech Wielki Krokodyl ma ją w swojej opiece.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.