W świecie literackim jak zwykle liczą się układy – myślisz sobie, przeglądając listę nominowanych do literackiej nagrody Nike. Wśród nich, po raz kolejny, zabrakło wyróżnienia dla twojej natchnionej wiadomości do eks napisanej o 2:30 w nocy i wysłanej 5 minut później. Skandal.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy jury jest bez serca? Czy w tych czasach nikt nie jest w stanie wzruszyć się nad autentycznymi dramatami everywoman? Dlaczego nagrodami rządzi bylejakość formy? Kto postanowił, że nagradzane mogą być tylko wydane w papierze przegadane tomiszcza, z którymi nie może utożsamić się żadna 30-latka pozostawiona sam na sam z Messengerem w środku nocy?
W czym gorsza jest twoja poetycka rozprawa o miłości, zepsutym tosterze, przemijaniu i oddawajmojeskarpetki od „Obręczy” Natalii Malek? Czego brakuje twojej prozie przy nominowanej do nagrody „Ten się śmieje, kto ma zęby” Zyty Rudzkiej? Ty napisałaś wiadomość pt. „Ten dziś płacze, komu wyświetlono”. I jesteś ze swojego dzieła cholernie dumna. Przynajmniej o 2:35. Potem się zobaczy.
„Ten dziś płacze, komu wyświetlono” to dramatyczna i oryginalna językowo proza, która sprzeciwia się społecznej presji, by zachowywać swoje rozterki dla siebie. Twoje dzieło rwie się do czytelnika i pragnie przekazać to, co najistotniejsze: strumień świadomości nocnych rozmyślań w zbiorkomie podbity przez smutną piosenkę, która akurat włączyła się na Spotify.
Znasz swoją wartość jako autorka i wiesz, że nominacja do Nike powinna być twoja. Kto inny tak odważnie rozbija utarte frazy i nie boi się totalnej dezorganizacji języka? W twojej prozie nie zabrakło: „jak mogłxxxś śmieciuchu”, „tesknie za skrobaniem razem ziemniakow”, a także, najciekawszego do interpretacji fragmentu, który idealnie oddaje twoją brawurę w miażdżeniu dyktatu języka: „bfxyłam akpurat na imsfrezie”. Kto jak kto, ale jury Nike powinno to docenić.
Twoją powieść epistolarną scrolluje się z zapartym tchem. O jej sukcesie świadczy choćby to, w jaki wielu egzemplarzach została wydana.
Przecież wysłałaś screena swojego dzieła wszystkim przyjaciółkom.
I kilku innym osobom, ale to akurat przez przypadek.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.