logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Jaki jest aktualny przelicznik bezsensownych przysług, jakie rodzice mogą wykonać w celu poprawienia swojemu dziecku oceny z zachowania? Wystarczy zrobić ciasto na kiermasz, by zasilić konto ucznia 10 punktami. Albo za 5 punktów kupić trochę psiej karmy.

Jak zauważyła jednak Magdalena Warchala-Kopeć, reporterka katowickiego wydania "Gazety Wyborczej", uczniowie muszą uważać, by nie wypaść z kursu. Okazuje się, że punkty łatwo stracić, szczególnie za niezgodne ze statutem szkoły zapisy obejmujące utratę punktów za makijaż, biżuterię i farbowanie włosów.

Złośliwi zarzucają, że system punktowy jest bezsensowny, skoro wulgarne zachowanie można zrekompensować kilkoma kilogramami plastikowych nakrętek. My jednak rozumiemy, że tego typu rozwiązanie uczy życia. Na przykład tego, że lepiej mieć bogatych rodziców niż nie, bo punkty można otrzymać za udział w odpłatnych zajęciach. To cenna lekcja dla dzieci: bycie biednym jest raczej niegrzeczne.

A system jest bezlitosny. Uczeń może stracić punkty za niestosowne zachowanie, do którego zalicza się, m.in. bezczelna próba nawodnienia organizmu.

– Za dwa tygodnie szkoła organizuje festyn z okazji Dnia Dziecka i syn poprosił mnie o upieczenie ciasta. Może dostać za to 5 punktów z zachowania, których brakuje mu do oceny bardzo dobrej. Wcześniej stracił punkty za kilka spóźnień i picie na lekcji. Nadrobił aktywnym udziałem w zajęciach Szkolnego Klubu Sportowego, ale jeszcze kilku punktów mu brakuje – opowiada "Wyborczej" pani Izabela, mama Bartka.

Kobieta najwyraźniej rozpieszcza swoje dziecko nieograniczonym dostępem do wody i śmie twierdzić, że nagradzanie dziecka za działalność rodziców jest średnio wychowawcze.

– Co jest złego we wzięciu łyka wody, kiedy jest się spragnionym po lekcji wychowania fizycznego? Przecież nauczyciel też pije na lekcji. Z kolei przyznawanie punktów mojemu synowi za ciasto, które to ja upiekę, nie ma w sobie nic wychowawczego. To wręcz forma korupcji – kontynuuje sceptyczna pani Izabela. 

A przecież korzyść z systemu jest oczywista. Przyswojenie sobie, że życie jest nie fair to ważna życiowa lekcja.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.