
Polska policja radzi sobie ostatnio coraz lepiej. Rozwiązuje coraz więcej spraw, a tempo ich pracy wzrosło. Okazuje się, że ma to związek z ich otwarciem się na metafizykę. Niestety, trafili oni ostatnio astralną kosą na astralny kamień. – To prawda, mamy trochę problemów, ale za chwilę je rozwiążemy. Niestety, nawet najlepsze talizmany i amulety nie działają, gdy Merkury jest w fazie wycofania. To zawsze miesza – tłumaczy nam zastępca rzecznika Komendy Głównej, aspirant Tadeusz Bujda. – Na szczęście przy większości spraw działa teraz nasz najlepszy człowiek, który jest dobrym gliną z niczym do stracenia. Możemy domyślać się, że Bujdzie chodzi o Krzysztofa Jackowskiego, czyli „jasnowidzu z Człuchowa". Mistyk od lat powołuje się na „współpracę z funkcjonariuszami", w ramach której miał znaleźć ponad 700 ciał i rozwiązać tysiące spraw. Policja w końcu potwierdziła, że rzeczywiście korzysta z usług wróżów. Nie wiadomo jednak, czy czarnoksiężnik otrzymał za swoją pomoc zapłatę.
Jackowski jest tak efektywny, że funkcjonariusze zostają w tyle z papierkową robotą, próbując nadążyć za jego zdolnościami do wykrywania zbrodni. Skutkiem współpracy z telepatą są też nowe metody operacyjne policji. Podejrzanym, oprócz odcisków palców, sprawdzane są też horoskopy. Trwają również prace nad włączeniem do policji innych uzdolnionych duchowo osób: Jackowski razem z wiedźmami z TikToka, Jakubem Czarodziejem i episkopatem Polski utworzy specjalny paranormalny oddział, który do 2035 roku ma zastąpić wysłużonych już policjantów. To ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.