Czy naprawdę proszę o tak wiele? Oddam wszystko co do grosza. Człowieku, zlituj się nad biednym podlaskim dronem.
Chce mieć życie jak każdy dron. Marzę, by znów beztrosko dronować w przestworzach i świecić przykładem swoim dzieciom.
Pogubiłem się. Dosłownie. Bawiłem się z policjantami w chowanego, ale straciłem rachubę czasu i wylądowałem na obczyźnie. To miał być psikus. Z tęsknoty za krajem wleciałem w drzewo, a teraz leżę w kałuży i tak sobie dogorywam. Nie jest ci mnie żal? Wystarczy szybki przelew i od razu stanę na równe śmigła.
Wiem, że jesteś empatycznx. Bardzo pomocnx człowiek. Przecież zawsze marzyłxś, by dostać takiego drona jak ja na komunię. Na urodziny. Na stypę. Więc proszę, pomóż mi wrócić do kraju, wystarczy, że klikniesz aplikację banku. Wiesz, co robić.
To drobna kwota. Nawet tego nie poczujesz.
Ja jestem dobry, skromny dron z Podlasia. Potrzebuję twojej pomocy. Wyjmij telefon. To takie proste. Proszę.
Może nawet dostaniesz za to odznakę, ale wiem, że to dla ciebie nieistotne. Przecież pomożesz mi z dobroci serca.
Bo pomożesz, prawda?
Nie chcę nic mówić, ale mam znajomości. Jest na przykład taki dron z Sosnowca. Wystarczy słówko i będzie robił szaleńcze okrążenia wokół twojego domu. Dniem i nocą. Do końca życia. Nie twojego. Twoich dzieci. I wnuków. Będzie patrzył. ZAWSZE. A może już rzucił okiem. Serio tak krótko myjesz zęby? To awokado nie wygląda na dobre. Ale skoro stać cię na awokado, na pewno stać cię też na pomoc. Mój drogi przyjacielu. Jak to mówią: człowiek dronowi blikiem.
Mój los jest w twoich rękach.
A gdy tylko uda mi się wrócić z droniątkami do Polski, podlaska policja zwróci ci wszystko co do grosza i mianuje narodowym bohaterem.
Naprawdę.
Dyktuj kod.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.