Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Reklama.

Sympatycy nieprzekupnego polityka przecierali oczy ze zdumienia, gdy na jego czole pojawił się tatuaż z logo sponsora. Okazało się, że to tylko jeden z warunków transakcji zapisanych małym druczkiem. Dotarliśmy do najdziwniejszych klauzul z umowy Pawła Kukiza. Przede wszystkim, co 10 minut polityk musi mówić, że PiS jest najlepszy i bardzo go kocha. Niezależnie od tego, czy jest w sklepie, pod prysznicem czy odbiera milionowe dofinansowanie dla swojej fundacji „Potrafisz Polsko”, musi przypomnieć o swoim uwielbieniu dla sponsora. Jarosław Kaczyński osobiście nalegał na zapis, by eks-rockman miał zakaz używania liter J, W i O. Doprowadziło to do tego, że od teraz Kukiz musi przedstawiać się jako Paeł. Przez kolejne 10 lat Kukiz ma występować na konwencjach PiS i w stroju Jowisza śpiewać „Give peace a chance” oraz przeróbkę swojego hitu „Bo w PiSie jest jak jest". Na zakończenie ma prezentować umiejętności swojego niesamowicie giętkiego kręgosłupa i razem z Jarosławem Gowinem bić rekordy w fikołkach. Ostateczny akt oddania zostanie przypieczętowany w Urzędzie Stanu Cywilnego. Paweł Kukiz zmieni tam imię i nazwisko na Paeł Kupis. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.