Kobieta zdradziła gazecie "Daily Star", że bycie żoną ducha "nie działa". Zdaniem piosenkarki jej partner, duch XIX-wiecznego żołnierza o imieniu Edwardo, ciężko znosi pomysł rozstania.
Duch miał się pojawić w jej życiu, gdy pisała jedną ze swoich piosenek. Po tym, jak go poznała, miała znaleźć pod poduszką pierścionek zaręczynowy. To był początek ich relacji.
Niestety kobieta uważa, że nie potrafi się już dogadać ze swoim partnerem zza grobu. Istnieje też duża szansa, że więcej osób usłyszy o jej rozstaniu, niż o jej muzyce.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.