logo
Fot. Karol Makurat/REPORTER/Facebook/Malik Montana
Reklama.

Niecodzienny wyczyn Malika opisywaliśmy pod koniec marca [o TUTAJ]. To wtedy raper postanowił wejść na blat w McDonaldzie i wprawić w zakłopotanie pracowników restauracji na nocnej zmianie.

Ktoś oczywiście mógłby stwierdzić, że to frajerskie zachowanie dzbana z przerośniętym ego. Na szczęście Malik postanowił wyjaśnić, że on po prostu dawał ludziom w ten sposób rozrywkę.

– Nauczcie się proszę różnicy między rozrywką (Entertainment) a realnym życiem – napisał w poście Malik Montana. – Pracuję w branży rozrywkowej i moją pracą jest dostarczać wam rozrywkę. Social media to narzędzie i platformy do tego a prawdziwy świat jest, jak odłożycie telefon.

To rzeczywiście rzuca zupełnie nowe światło na sprawę.

Malik wcale nie wszedł na blat, bo w rzeczywistości to była "scena", gdzie występował nie dla skonsternowanych pracowników i klientów maca, tylko dla "publiczności". W prawdziwym życiu Malik nigdy by się tak nie zachował. Pouczające.

O tym, że raper jest dumny ze swojego występu, świadczy jego udostępnienie nagrania innej osoby (prawdopodobnie jednego z żołnierzy słynnej "Armii Malika"), która postanowiła pójść w ślady swojego idola. Brawo!

Pod tłumaczeniem Malika można znaleźć wiele słów wsparcia dla rapera od osób, które też chyba chciałyby, żeby ktoś im stanął buciorami w miejscu, gdzie mają jedzenie.

Nie brakuje jednak też pytań do Montany, po co się w ogóle tłumaczy. Raper odpowiada jednak stanowczo, że to "uświadamianie", bo nigdy nie będzie się z niczego tłumaczył i kwituje to słowami "Świadomość, percepcja".

Pozostaje pytanie, kiedy jego percepcja uświadomi mu, jakim jest dzbanem.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.