Latem 2022 było o nim głośno. Na kilka miesięcy sprawa ucichła, ale w nowym semestrze twórca wrócił pełny sił i inspiracji, by raz jeszcze zamalować ściany w łazienkach żółtą mordą i rewolucyjnymi napisami o tym, że system cię nienawidzi.
Władze uczelni załamują ręce. Interwencyjny post na Facebooku piętnujący akty wandalizmu i rekomendujący pomoc psychologiczną nie zadziałał. Wpadli więc na pomysł, by postawić na korytarzu tablicę wraz z zapasem markerów dla niewyżytych twórczo studentów. O dziwo inicjatywa nie powstrzymała tajemniczego artysty przed tworzeniem sztuki w łazienkach.
„Rzeczywistość jest nieakceptowalna”, „Wykładowcy chcą Cię zniszczyć” – ostrzega twórca, a koneserzy jego sztuki zarzucają mu „brak powagi”, którą, najwyraźniej, powinien się wykazywać artysta tego kalibru. Podobno nie nie wypada malować Jana Pawła II, a równocześnie pisać o opresji. A skoro uczelniany malarz umila ludziom sikanie, to mógłby być konsekwentny.
Uczelnia próbuje walczyć ze śmiałkiem i na bieżąco ściera ze ścian jego prace. Artysta napisał im konkretną w przekazie odpowiedź: "Pozdrowienia dla sługusów Babilonu, którzy ścierają moje prace".
W niedzielę w Gazecie Wyborczej pojawiło się zdjęcie najnowszej pracy twórcy z dopiskiem: „Na Uniwersytecie Łódzkim szukają wandala”. Rysunek przestawiał papieża, który obraził odbiorców łazienkowej sztuki. Być może to kwestia jego nietęgiej miny i nierównych, uniesionych w zdziwieniu brwi. A każdy wie, że to mało wiarygodne przedstawienie papieża Polaka, bo ten, mimo iż o wszystkim wiedział, niczemu się nie dziwił.
Czekamy na doniesienia o kolejnych projektach tajemniczego artysty i życzymy natchnienia.
Bo z pewnością jest jeszcze wiele kibli do ozdobienia.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.