Jan McGee, dyrektorka prestiżowej amerykańskiej szkoły Burns Science and Technologii Charter w Oak Hill uwierzyła, że skontaktował się z nią bliski pracownik Elona Muska, który poinformował, że w zamian za 100 tysięcy dolarów WYŚLE JEJ BARDZO DUŻO PIENIĘDZY. Tylko plis, wypisz czek, wszystko będzie dobrze. Brzmi wiarygodnie!
W zamian za pomoc obiecał jej dofinansowanie szkoły w wysokości 6 milionów dolarów.
Dyrektorka po odbyciu korespondencji mailowej z Na Pewno Prawdziwym Pracownikiem Muska, przystała na jakże korzystną ofertę i wypisała mu czek na 100 tysięcy dolarów. Co prawda nie miała takiego prawa, bo, zgodnie z zasadami placówki, McGee wolno było wypisać czek na maksymalnie 50 tysięcy dolarów, ale nic dziwnego, że zdecydowała się na delikatne naruszenie reguł. W końcu tak intratna oferta nie zdarza się codziennie.
Niestety przekazanie kwoty zostało powstrzymane przez osobę kontrolującą finanse szkoły.
Dyrektorka zrezygnowała z pracy, ale to z pewnością nie przez to, że całe zajście okazało się scamem. Zapewne nie musi się już kalać pracą, bo przelew od Muska jest w toku.
Wystarczy, że przeleje mu dolary z własnych oszczędności
To jest ASZdziennik, ale to prawda.