logo
Fot. 123rf.com, zz/Michael Germana/STAR MAX/IPx/Associated Press/East News
Reklama.

Jan McGee, dyrektorka prestiżowej amerykańskiej szkoły Burns Science and Technologii Charter w Oak Hill uwierzyła, że skontaktował się z nią bliski pracownik Elona Muska, który poinformował, że w zamian za 100 tysięcy dolarów WYŚLE JEJ BARDZO DUŻO PIENIĘDZY. Tylko plis, wypisz czek, wszystko będzie dobrze. Brzmi wiarygodnie!

W zamian za pomoc obiecał jej dofinansowanie szkoły w wysokości 6 milionów dolarów.

Dyrektorka po odbyciu korespondencji mailowej z Na Pewno Prawdziwym Pracownikiem Muska, przystała na jakże korzystną ofertę i wypisała mu czek na 100 tysięcy dolarów. Co prawda nie miała takiego prawa, bo, zgodnie z zasadami placówki, McGee wolno było wypisać czek na maksymalnie 50 tysięcy dolarów, ale nic dziwnego, że zdecydowała się na delikatne naruszenie reguł. W końcu tak intratna oferta nie zdarza się codziennie.

Niestety przekazanie kwoty zostało powstrzymane przez osobę kontrolującą finanse szkoły.

Dyrektorka zrezygnowała z pracy, ale to z pewnością nie przez to, że całe zajście okazało się scamem. Zapewne nie musi się już kalać pracą, bo przelew od Muska jest w toku.

Wystarczy, że przeleje mu dolary z własnych oszczędności

To jest ASZdziennik, ale to prawda.