– MENTZEN!!! Naucz się pisać – brzmi credo pracowitego jak mrówka użytkownika.
Jego ambicja nie zna granic – powtarza poprawnie zapisane nazwisko Memcena jak mantrę, gwałtownie ucinając nieuzasadnione śmieszki nieznającej się na poprawnej pisowni twitterowej trzody.
Legenda mówi, że spędzi tak najbliższe tysiąclecia, a wybudzi go każda powiązana z Memcenem literówka
Reakcje użytkownika bywają bardzo zróżnicowane.
– Mentzen jak już – odpowiada spokojnie, jakby gdyby ciężar memcenowej niepoprawności znaczył dla niego tyle, co nic.
Czasami po maratonie edukowania całej chmary nieuków puszczają mu nerwy.
– MENTZEN!!! – wykrzykuje w otchłań nieśmiesznych użytkowników, którzy żonglują dwiema zmienionymi literkami jak jakieś impertynenckie błazny.
My natomiast nie wątpimy, że użytkownik odniesie wielki sukces. Od razu widać, że jest człowiekiem świadomym tego, że praca popłaca. W końcu ustawił sobie w tle zdjęcie Andrew Tate’a.
I choć najprawdopodobniej zdaje sobie sprawę, że im więcej razy poprawia nazwisko Memcena, tym więcej czeka go pracy – w imię wielkiej jest w stanie przyjąć na siebie los Syzyfa.
Nikt ze współczesnych nie uosabia takiego zaangażowania w obliczu walki o godność ultraprawaka, który postuluje bicie dzieci i karanie 10 latami więzienia za aborcję.
Cenimy upór użytkownika i liczymy, że w przyszłości podejmie się równie użytecznych prac skazanych na klęskę.
Takich jak przypominanie Polakom, że Jan Paweł II wiedział. To jest ASZdziennik, ale to prawda.