Proboszcz nie próżnuje – chcąc zadbać o bezpieczeństwo pomnika, zainstalował dodatkową kamerę, ale dobrze wie, że to nie wystarczy.
Dlatego powołał zakon militarny stworzony w celu obrony spiżowego Jana Pawła II. Służba w zakonie jest dożywotnia i oznacza wiele wyrzeczeń, takich jak sterczenie przy pomniku bez względu na warunki atmosferyczne, rezygnacja z majątku oraz założenia rodziny. Dołączenie do Nocnej Straży oznacza pełne zaangażowanie w pełnienie nocnych wart oraz walka na śmierć i życie w przypadku próby zniszczenia mienia.
– Oferta jest naprawdę kusząca – donoszą zainteresowani służbą śmiałkowie. – W zamian można otrzymać uścisk dłoni proboszcza i kawę parzuchę.
Szczególne zapotrzebowanie na pełnienie warty wiąże się z 2 kwietnia. To właśnie tej nocy ryzyko ataku Dzikich jest największe. W związku z tym Nocna Straż ma za zadanie wybudować wielki mur chroniący pomnik przed siłami zła i to przed wybiciem godziny 21:37.
Jednak służba nie ogranicza się do patrolowania pomnika jednego dnia, jest to zobowiązanie na całe życie. W przypadku dezercji Nocnego Papieżowego Strażnika parafia przewiduje surowe kary. Jedną z okrutniejszych jest przeniesienie delikwenta do Torunia i zmuszenia do wzięcia udziału w tamtejszych rekolekcjach.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale proboszcz naprawdę szuka ludzi do nocnych dyżurów przy pomniku JP2.