Aleksiej Pawłowski, rosyjski ambasador w Australii, gościł w australijskiej stacji ABC News, by udzielić wywiadu o polityce międzynarodowej Rosji.
Już na pierwsze pytanie o sposób rządzenia krajem przez Putina dyplomata zareagował nerwowym śmiechem.
– W trakcie 13 lat, gdy żyłem w Rosji, nigdy nie odniosłem wrażenia, że to autorytarne państwo – odpowiedział Pawłowski.
– Pozwoli więc pan, że wyjaśnię, co mam na myśli – odparła Ferguson. – Mówimy o reżimie, który najechał swojego sąsiada. To reżim, w którym protesty i wolne media są tłumione, gdzie dysydenci są mordowani lub zamykani w więzieniach, a prawdziwe straty wojenne są ukrywane przed opinią publiczną. Jak nazwałby pan taki system rządów, jeśli nie dyktaturą?
Kiedy dyplomata zaczął tłumaczyć, że nie będzie dyskutować o formie rządów swojego kraju, dziennikarka wyjaśniła, że chce po prostu nakreślić widzom, z kim mają do czynienia.
– Prezydent Putin powiedział, że to nie jest wojna przeciwko ukraińskim obywatelom. W takim razie, dlaczego ich zabijacie? – dociekała dziennikarka. – Tragedia Ukrainy zaczęła się w chwili, gdy Zachód sponsorował przewrót w Kijowie i doprowadził do władzy ultranacjonalistycznego i ksenofobicznego rządu – odpowiedział Pawłowski, tradycyjnie robiąc ku*wę z logiki.
Ferguson stwierdziła jednak, że jeżeli ma jedynie powtarzać rosyjską propagandę używaną w przeszłości, to nie musi już odpowiadać na to pytanie. Pawłowski odparł, że to dziennikarka powtarza "zachodnią propagandę".
Na chwilę obecną nie mamy informacji, ile razy serce Pawłowskiego zatrzymało się w trakcie tej rozmowy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.