Politycy uspokajają: kontrole będą przebiegały pokojowo ze szczególnym uwzględnieniem komfortu kobiet. Chyba że któraś z nich odmówi dostępu do swojej podpaski – wtedy komisja będzie zmuszona do użycia siły.
– Podczas tego typu kontroli należy zachować spokój – poucza członek Komisji Ds. Poronień. – W pierwszej kolejności należy się wylegitymować, a następnie udać się z kontrolerem w ustronne miejsce lub uchylić rąbek bielizny. Rozumiemy, że tego typu działanie może być niekomfortowe i nie pozostajemy względem tych głosów nieempatyczni.
W związku z tym dział powołanych przez rząd ekspertów rozpoczął pracę nad specjalną pipetą, którą już niedługo będzie można przyłożyć do bielizny w celu przeanalizowania rodzaju krwi wypływającej z dróg rodnych.
– Sytuacja nieco się komplikuje w przypadku kobiet, które używają tamponów – zauważa specjalista od menstruacji, polityk Konfederacji. – W celu wykonania szybkiej i sprawnej kontroli należy wyjąć tampon i przekazać go kontrolerowi do badań.
Kontrole mają ruszyć pod koniec marca. Jak zapowiadają politycy, lista miejsc, w których można trafić na kontrolera, obejmuje: biura, urzędy, centra handlowe, szkoły, uniwersytety, a także domy prywatne.
– To wszystko dla bezpieczeństwa dzieci – zapewnia Kaja Godek, która ogłosiła, że chętnie zasili szeregi kontrolerów w ramach wolontariatu.
Eksperci nie próżnują. Już niebawem ruszą również prace nad specjalnym skanerem, dzięki któremu będzie można analizować krew przez specjalne okulary.
Chcąc poznać szczegóły akcji, zapytaliśmy, co jeśli okaże się, że krwawienie to nie miesiączka, a poronienie.
– W takim wypadku kobieta pakowana jest do samochodu i odwożona prosto na komisariat. Odbieramy jej dowód osobisty i stawiamy przed wyborem: dożywocie w więzieniu lub zobowiązanie do urodzenia dwójki patriotów.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.