Schwarzenegger w nagraniu wspomina swoją wizytę w Auschwitz w zeszłym roku i spotkanie z byłą więźniarką obozu, które zrobiło na nim ogromne wrażenie. Zwraca uwagę na rosnącą falę nienawiści i antysemityzmu na całym świecie.
Przyznaje też, że tym razem nie chce mówić do ludzi, którzy rozumieją hasło "Nigdy więcej", tylko do osób, które mogły już "zejść na złą drogę". – Nieważne, czy nienawidzisz ludzi z powodu koloru ich skóry, ich religii, płci, czy orientacji seksualnej. Daj sobie z tym spokój – zaapelował w nagraniu.
– Nienawiść zawsze była łatwiejszą ścieżką, drogą po linii najmniejszego oporu. Rozumiem. Łatwiej jest znaleźć kozła ofiarnego za swoje problemy, niż spróbować samemu zmienić rzeczy na lepsze, prawda? Powiedzmy sobie jednak szczerze: nie będzie wygranej na końcu tej drogi, nie znajdziesz tam szczęścia i spełnienia, bo nienawiść spala szybko (...) Nikt kto wybrał prostą drogę nienawiści, nie stwierdził u kresu swych dni: "O kurczę, ale to było życie". Nie. Tacy ludzie umierają tak żałośnie, jak żyli – stwierdził Schwarzenegger.
Aktor i polityk zauważa, że osoby rezygnujące z życia w gniewie i nienawiści mogą przez to stracić część swoich "znajomych", ale dzięki temu zdobędą siłę potrzebną do zmiany własnego życia na lepsze.
– Nie obchodzi mnie, ile nienawistnych rzeczy napisałeś w sieci. Nie interesuje mnie, ile razy maszerowałeś pod sztandarem nienawiści, albo co nienawistnego powiedziałeś w gniewie. Wciąż jest dla ciebie czas i nadzieja. Wybierz siłę. Wybierz życie. Zapanuj nad swoim umysłem. Dasz radę – dodał Schwarzenegger.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.