logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Odkąd był szczeniakiem, właścicielka czytała mu do snu książkę „O psie, który jeździł koleją”, więc w końcu postanowił wziąć życie w swoje ręce i przeżyć przygodę godną zaistnienia w mediach.

– Nie chodziło tylko o sławę, jestem naprawdę żądny przygód – tłumaczy husky. – Nieraz wbiegałem za piłeczką do ciemnego pomieszczenia, nie mając pojęcia, jakie potwory czyhają na mnie w mroku.

Leon wstał o świcie, spakował ulubione smaczki, wodę, a nawet ulubiony kubraczek.

– Nie wiadomo, ile potrwa wyprawa, trzeba być gotowym na wszystko – szczeka Leon.

We wtorek wieczorem postanowił gonić za marzeniami, więc uciekł opiekunom i, jak relacjonują media, wyruszył w podróż pociągiem na trasie Katowice – Wisła Głębce.

Niestety okazało się, że życie to nie literatura, a piękne włoskie krajobrazy nijak mają się do niekończących się remontów, wiecznych opóźnień i deficytu w toaletach. W związku z tym piesek odbył też podróż w przeciwnym kierunku, a około 14 został znaleziony w Pszczynie.

Leon jest nieco zniesmaczony. Marzył, by zwieńczeniem jego wyprawy było odtworzenie losów Lampo i uratowanie życia człowiekowi, ale żadnej wpadającej pod koła dziewczynki nie było akurat w okolicy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są zmyślone, ale Leon naprawdę wybrał się w podróż pociągiem.