Facet przyszedł do kliniki weterynaryjnej ze swoim psem i zażyczył sobie "uśpienia" zwierzęcia i zastąpienia go "nowym" (cyt.: "Pani uśpi tego psa i da mi nowego").
Kiedy lekarka spróbowała odwieść go od tego pomysłu, zwyrodnialec zaatakował ją fizycznie, a po chwili dołączył do niego jego zaszczuty pies, który zaczął gryźć nogę wetki.
Jak podał w facebookowym wpisie Egzoovet, właściciel psa został zatrzymany przez policję i być może trafi do więzienia.
Szokujące? Jak najbardziej. Niespotykane? Nie bardzo – bo osób, które przychodzą do gabinetu weterynaryjnego z podobnym nastawieniem, jest, jak się okazuje, dużo więcej. A skoro właściciel nie widzi nic złego w "eutanazji" bez powodu, możemy tylko sobie wyobrażać, jak traumatyzujące jest zetknięcie z nim i jego zaszczutym psem dla lekarza, którego zawód opiera się na trosce i zaufaniu do zwierząt.
Lekarce, która tego doświadczyła, głęboko współczujemy.
A zwyrolowi i jemu podobnym życzymy, żeby zgnili w więzieniu. I już nigdy nie podnieśli ręki ani na niewinne zwierzę, ani na człowieka.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.