– To nie przestępstwo, to wymierzanie sprawiedliwości – usprawiedliwia się 28-letnia Ania, która z samego rana wezwała karetkę. – Nie moja wina. Wie, że najważniejszą rzeczą w związku jest dla mnie styk kolana i ściany. Nie proszę o wiele.
Ania chciałaby móc powiedzieć, że partner postawił ją pod ścianą, ale ten wstrętny egoista wolał postawić pod nią siebie.
– Od jakiegoś czasu dawał mi red flagi – zauważa Ania. – Za każdym razem, gdy spaliśmy na łyżeczkę, przysuwał się coraz bliżej ściany. Raz nawet dotknął jej ręką!
Tak bezczelne zaburzenie dynamiki związku nie mogło obyć się bez drastycznych środków.
– Gdy zapytał, czy może spać od ściany, wiedziałam, że coś się skończyło. Sam wydał na siebie wyrok – podsumowuje Ania, obmywając stopy z krwi partnera.
O zajściu wypowiada się komendant miejskiej policji w Poznaniu:
– To nie pierwsza taka sytuacja w tym tygodniu. Partnerom wydaje się, że mogą zmieniać ustalenia, jak im się żywnie podoba. Co dalej? Poprosiłby ją o bycie dużą łyżeczką? – słusznie punktuje absurd sytuacji policjant.
28-latka zostaje uznana za niewinną. Jak wynika z przeprowadzonej na Adamie sekcji zwłok, powodem zgonu nie były niosące sprawiedliwość stopy partnerki, a spięcie w mózgu, przez które wydawało mu się, że ma prawo zaburzać porządek gospodarstwa domowego.
– Może lepiej się stało – zauważa policjant. – Lada chwila zachciałoby mu się wybrać film na wieczór. A wtedy mogłoby dojść do masakry.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.