Dramat nauczycielki. Nie może patrzeć na dzieci w dresach, bo widzi "waginy i fiutki"

Dyskusja pojawiła się na Facebooku pod postem na temat dress code'u, jaki wprowadziła inna szkoła w Polsce. Podstawówka zakazała uczniom dresów i legginsów, bo dyrekcja uznała, że "wszyscy powinni wyglądać porządnie".

Tej decyzji przyklasnęła jedna z nauczycielek ze Śląska. I stwierdziła, że uczennice oraz uczniowie w dresach obrażają jej poczucie estetyki. Pisownia oryginalna.

- Jako nauczyciel mam disc oglądania waginsów, gołych brzuchów, ledwo przykrytych piersi, wystających rowów czy fiutkow w zascuanych dresach - pisze nauczycielka. - Wolność wolnością ale w granicach przyzwoitości i szacunku dla pozostałych. Ciekawe czy jakby grono tak się ubierało niezależnie od wieku i kg czy też tak byście go bronili.

Gdy do dyskusji dołączyli nauczyciele oraz rodzice uczniów mocno zaniepokojeni tym komentarzem (także z tego powodu, że szkoła pracuje z uczniami w spektrum autyzmu), nauczycielka odesłała jedną z osób "do Tworek", a kolejną nazwała "prymitywem". A potem kontynuowała swoją tyradę, w której próbowała uzasadnić, że dzieci w dresach i leginsach to "obleśny" widok. Pisownia oryginalna.

- Udawjac że czegoś nie ma to to nie powoduje, że zniknie. Ale skoro pani nie przeszkadza oblesnosc to podziwiam. Nie wpelni okryte części cała to i tak najmniejszy problem w porównaniu z gmyranuem w gaciach na lekcji wietrzeniem sprzętu, lizaniem potem palców czy żarciem kóz. Ma tak pani w pracy.. Jak nie to zapraszam. Szybko przejdzie dworowanie - czytamy w komentarzu nauczycielki.

Zaniepokojeni rodzice uznali, że dresy i legginsy nie są dziś największym problemem dzieci w szkołach. Powiadomili już dyrekcję szkoły o postach nauczycielki. W liście czytamy, że są zmartwieni "poziomem wypowiedzi reprezentowanym publicznie przez nauczycielkę (...) oraz jej stosunkiem do ciał uczniów".

A my się trochę martwimy też o samą nauczycielkę. Bo wygląda na to, że mogła się trochę minąć z powołaniem. A na razie prosta rada: warto chyba skupić się na nauczaniu, a nie na ocenianiu ciał i ubioru uczniów i ich zawstydzaniu.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.