– Nie chcę jej krzywdzić – oznajmia Mateusz, zawiedziony sobą po 10-godzinnym graniu w grę stworzoną na podstawie świata wymyślonego przez słynną TERFkę. – Dlatego zmieniłem na komputerze hasło, a grę ukryłem w folderze z napisem „Ciechocinek z rodzicami, 2010”.
Mateusz zdaje sobie sprawę, że to rozwiązanie tymczasowe. Zostało mu jeszcze mnóstwo questów, a Aneta staje się coraz bardziej podejrzliwa.
– Co prawda mówił, że przeklinał, ale wydaje mi się, że mruczał pod nosem zaklęcia – zdradza zawiedziona wątpliwą etycznie postawą chłopaka Aneta.
Na szczęście kobieta jest ostatnio bardzo zapracowana i nie ma czasu na zajmowanie się wybrykami partnera.
– Co? Ja nie wiem, co to znaczy gra – denerwuje się Aneta przyłapana na szybkim minimalizowaniu ekranu. – Akurat oglądałam debatę filozoficzną Petersona z Žižkiem. To bardzo ciekawe.
W celu zapewnienia stuprocentowego bezpieczeństwa, partnerzy byli zmuszeni do usunięcia się ze znajomych na Steamie. A to tylko jedno z wielu wyrzeczeń na rzecz rozrywki mającej pobudzić do życia ich osobowość zbudowaną w całości na przygodach Harry’ego Pottera.
– Tylko żartowałem, wcale nie gram w Hogwarts Legacy. A jeśli gram, to ironicznie – podsumowuje Mateusz i wyprasza nas z domu, w którym nikt nigdy na pewno nie tknąłby Hogwarts Legacy, a na pewno nie teraz, bo co to w ogóle za pomysł, żeby wspierać tego typu dzieło? To L4 w pracy, to czysty przypadek.
Bo tak się składa, że oboje się pochorowali. Na dwie różne choroby zakaźne, więc lepiej będzie, jak rozdzielą się do dwóch pokojów i porozmawiają za kilka dni.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.