"Psychiatrzy i psycholodzy w szoku! Te modlitwy uzdrawiają z depresji" – tak brzmi nagłówek artykułu opublikowanego na stronie Frondy. Jacy psychiatrzy i psycholodzy? Nieważne, bo od razu przechodzimy do meritum, czyli modlitw na konkretne problemy.
"Pomóż mi ufać Tobie w tym trudnym czasie. Wiem, że po deszczu znów przychodzi słońce, i że ponad chmurami słońce zawsze świeci" – czytamy we fragmencie Modlitwy dla cierpiących na depresję – "Wierzę, że Ty możesz mnie uzdrowić i całkowicie powierzam się Tobie".
Dalej dowiadujemy się, że w przypadku "choroby psychicznej" najlepiej zdobyć wstawiennictwo św. Judy Tadeusza.
"Pełen współczucia święty Judo Tadeuszu, który mocą Bożą przywróciłeś tak wielu ludziom zdrowie i jasność umysłu, wejrzyj na mnie (lub wymień imię osoby chorej psychicznie, za którą się modlisz) w moim cierpieniu" – czytamy w modlitwie, dzięki której o naszej sytuacji przypomni sobie wszystko wiedzący Jezus.
W Modlitwie o uzdrowienie wewnętrzne poruszony jest wątek dawnych ran i przyczyn grzechu.
"Proszę Cię, abyś wszedł w moje życie i uzdrowił mnie od urazów psychicznych, które mnie dotknęły w dzieciństwie i od tych ran, które mi zadano w ciągu całego życia (...) Ulecz rany moich wspomnień, aby nic z tego, co mi się przydarzyło, nie przysparzało mi cierpienia, zmartwień, niepokoju. Ulecz, Panie, wszystkie te urazy, które w moim życiu stały się przyczyną grzechu" – można przeczytać we fragmencie modlitwy.
Ktoś złośliwy mógłby oczywiście stwierdzić, że poleganie na samej modlitwie stoi w kontrze do współczesnej wiedzy i metodach leczenia depresji i chorób psychicznych.
Może i tak, ale tylko w XXI wieku – a to za jakieś 600 lat od epoki, w której powstają teksty Frondy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.