Relację z przerażającej wizyty w Lidlu youtuber zamieścił na Twitterze. Poszło o wyjątkowo groźne ziemniaki, które już nie są ziemniakami.
Youtuber był w Lidlu i odkrył, że w alejce z warzywami dostępne są "ziemniaki jadalne".
Czyli - według definicji - takie zwykłe ziemniaki zebrane po osiągnięciu pełnej dojrzałości. W przeciwieństwie do np. "ziemniaków młodych", które zbierane są na początku sezonu.
Klient, który włączył myślenie, od razu rozpracował tutaj spisek. Ludzkość "kretynieje", a niemiecki Lidl oswaja Polaków ze słowem "jadalne" w "wiadomo jakim celu".
Niestety: nie wyjaśnił, w jakim właściwie celu i jaką krzywdę mogą nam wyrządzić ziemniaczki. Przecież są kochane i pyszne, ale może pod płaszczykiem purée, kopytek, placków ziemniaczanych i frytek kryje się zło, którego jeszcze nie widzimy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.