ASZ_avatar

WAŻNE: W Walentynki będzie można nazwać karalucha z zoo imieniem byłego

Zosia Sokołowicz

31 stycznia 2023, 14:31 · 1 minuta czytania
Walentynki tuż-tuż, dlatego już teraz warto pomyśleć o tym, w jaki sposób uczcimy nie tylko trwające związki, ale też koniec tych, które już dawno powinny zostać wymazane z kart historii. I właśnie tu z pomocą przychodzą amerykańskie zoo oferujące nazwanie jednego z karaluchów imieniem twojego eksa, aby w dzień świętego Walentego nakarmić nim surykatki.


WAŻNE: W Walentynki będzie można nazwać karalucha z zoo imieniem byłego

Zosia Sokołowicz
31 stycznia 2023, 14:31 • 1 minuta czytania
Walentynki tuż-tuż, dlatego już teraz warto pomyśleć o tym, w jaki sposób uczcimy nie tylko trwające związki, ale też koniec tych, które już dawno powinny zostać wymazane z kart historii. I właśnie tu z pomocą przychodzą amerykańskie zoo oferujące nazwanie jednego z karaluchów imieniem twojego eksa, aby w dzień świętego Walentego nakarmić nim surykatki.
Fot. Instagram/sanantoniozoo
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Akcja została zapoczątkowana 4 lata temu przez zoo w San Antonio, które wpadło na pomysł połączenia charytatywnej zbiórki na konserwację przyrody w Teksasie ze zwykłą ludzką tendencją do chowania urazy do swoich byłych.

W ramach akcji "Cry Me A Cockroach" można wykupić nazwanie karalucha ($10), warzywa ($5) lub gryzonia ($25), którym następnie zostaną nakarmieni inni mieszkańcy zoo.

Wszyscy darczyńcy otrzymają cyfrową walentynkową kartkę z podziękowaniami za wsparcie zoo. A jeśli to nie wystarczy, mogą też wysłać byłemu lub byłej e-kartkę z informacją, że karaluch, warzywo lub gryzoń został nazwany jego lub jej imieniem, a następnie podany jako pokarm zwierzęciu.

To jednak nie wszystko! Dla tych, którym eks szczególnie zaszedł za skórę, zoo oferuje możliwość datku w wysokości 150 dolarów, w ramach którego imiennik pokarmu otrzyma spersonalizowane wideo dokumentujące proces pożerania karalucha, warzywa lub gryzonia.

Akcja od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a w ślad za zoo w San Antonio poszły już inne ogrody zoologiczne.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.