Walentynki tuż-tuż, dlatego już teraz warto pomyśleć o tym, w jaki sposób uczcimy nie tylko trwające związki, ale też koniec tych, które już dawno powinny zostać wymazane z kart historii. I właśnie tu z pomocą przychodzą amerykańskie zoo oferujące nazwanie jednego z karaluchów imieniem twojego eksa, aby w dzień świętego Walentego nakarmić nim surykatki.
Reklama.
Reklama.
Akcja została zapoczątkowana 4 lata temu przez zoo w San Antonio, które wpadło na pomysł połączenia charytatywnej zbiórki na konserwację przyrody w Teksasie ze zwykłą ludzką tendencją do chowania urazy do swoich byłych.
W ramach akcji "Cry Me A Cockroach" można wykupić nazwanie karalucha ($10), warzywa ($5) lub gryzonia ($25), którym następnie zostaną nakarmieni inni mieszkańcy zoo.
Wszyscy darczyńcy otrzymają cyfrową walentynkową kartkę z podziękowaniami za wsparcie zoo. A jeśli to nie wystarczy, mogą też wysłać byłemu lub byłej e-kartkę z informacją, że karaluch, warzywo lub gryzoń został nazwany jego lub jej imieniem, a następnie podany jako pokarm zwierzęciu.
To jednak nie wszystko! Dla tych, którym eks szczególnie zaszedł za skórę, zoo oferuje możliwość datku w wysokości 150 dolarów, w ramach którego imiennik pokarmu otrzyma spersonalizowane wideo dokumentujące proces pożerania karalucha, warzywa lub gryzonia.
Akcja od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a w ślad za zoo w San Antonio poszły już inne ogrody zoologiczne.