– Nie znoszę tych ludzi, ale kocham Rudziczka – zwierza się 25-letnia właścicielka kota. – Za każdym razem modlę się, żeby ta grupa klaunów jak najszybciej wyzerowała latte, którą przyrządziłam im w niemytym od roku ekspresie. Niech pamiętają, jaka byłam miła, gdy poproszę ich o szorowanie kuwety.
Jak czytamy w badaniu, ryzyko, że przyjaźń jest tylko atrapą w celu zapewnienia dobrobytu domowemu zwierzątku, rośnie wraz z liczbą posiadanych zwierząt. Osoba posiadająca min. 3 koty z 90% pewnością tylko udaje, że lubi swoich przyjaciół. Tak naprawdę zależy jej, by Luna, Marzanna i Pan Kot mieli świeżą wodę i michę pełną łakoci.
– Wiem, że są wkurzający, ale musisz to wytrzymać, jesteś dzielnym kotkiem – pociesza swojego zwierzaka 25-letnia Ania przed wyjazdem na weekend, na który może i miała zabrać przyjaciółkę, ale pomyślała, że znacznie lepiej wyjdzie, gdy ta zajmie się jej kotem.
Skąd to zgorzknienie i wieczny spektakl sympatii w imię wyegzekwowania półgodzinnej zabawy z wędką podczas nieobecności właścicieli?
– Mój przyjaciel nie jest słodkim czteronożnym stworzeniem i, zamiast leżeć w ciszy i bezruchu, chce ze mną rozmawiać o zepsutej pralce. To ja już wolę patrzeć przez trzy godziny na wesoło pływające rybki – zdradza przebadana przez naukowców 25-latka.
– Komu chciałoby się prowadzić społeczne gierki i analizować zachowanie drugiej osoby, wkraczając w skomplikowaną dynamikę relacji i angażując swoje nikłe zasoby emocjonalne, skoro można po prostu wtulić głowę w miękkie futerko? – zastanawia się 25-latka.
Warto jednak mieć kilka osób w zapasie, tak na wszelki, gdyby trzeba było wyjechać i zostawić z kimś Mruczka.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.