Oto sam teledysk Marianny Schreiber z gościnnym wystąpieniem Marcina Najmana.
Oto 8 lekji, które wyciągnęliśmy z tego klipu, a teraz chcemy się nimi podzielić.
1. Marianna Schreiber może i jest dorosła, ale wciąż chodzi do szkoły podstawowej, w której trzeba odpowiadać na pytania przed całą klasą. Przykre, bo sami pamiętamy, jak stresogenne i krępujące były takie wystąpienia. Powodzenia!
2. Jeżeli spotkasz na brzegu jeziora syrenę, zabierz ją do Sejmu, by naprawiła polską politykę. Tak też postąpił Marcin Najman, tutaj w roli potężnego rybaka.
3. Marianna Schreiber rapuje szybciej od Eminema. Szkoda, że do klipu nie ma napisów, bo nie sposób zrozumieć o czym.
4. Partie polityczne może i mają swoje własne pokoje w Sejmie, ale w razie pożaru wszystkie musiałyby skorzystać z tego samego węża strażackiego.
5. Ważne: Marcin Najman nie odklepuje ani razu w trakcie trwania klipu (który trwa prawie sześć minut!), chociaż podobno miał o tym myśleć.
6. Miły gest Marianny Schreiber. W swojej piosence zauważa, że żadna prorodzinna polityka rządu nie zda egzaminu, jeżeli kraj nie będzie stwarzał warunków do godnego życia i w swojej istocie pozostanie dalej antyludzki: "Jak zadbać o przyrost naturalny, każda matka pewnie wie. Pytanie dociera jedno: która tego chce?".
7. Siedzenie nad jeziorem w nocy jest dla Polski lepsze niż praca w Sejmie.
8. Oszukano nas, bo wszystko, co zobaczyliśmy, było jedynie obrazem w głowie zestresowanej Marianny Schreiber, która dalej występuje przed klasą w podstawówce.
Ciekawostka: jedynymi fragmentami klipu, w których da się bez problemu zrozumieć, co mówi Marianna Schreiber, są ujęcia ze szkoły.
W podsumowaniu nagrania słyszmy, że każdy ma prawo do swojego głosu i własnego zdania. Pełna zgoda, dlatego liczymy na kolejne piosenki od przewodniczącej partii Mam Dość.
To jest ASZdziennik, ale wideoklip Marianny Schreiber pt. "Przystanek Sejm" nie został zmyślony.