Podczas przygotowywania się do roli Bale zjadł ok. 64 kilogramów 80-procentowego uranu, który popił 56 hektolitrami espresso i napojów energetycznych. Na planie zdjęciowym zyskał przydomek "Fat Man".
Kluczowa scena eksplozji była kręcona na płaskowyżu w Nowym Meksyku.
– Współpraca z Christianem była wielką przyjemnością – powiedziała portalowi plotkarskiemu jedna z osób pracujących na planie filmowym. – Zagrał eksplozję tak wiernie, że aż wszyscy poczuliśmy falę uderzeniową, a przez kilka kolejnych dni na planie trwały opady radioaktywne.
Nolan i Bale mają już na koncie owocną współpracę przy nolanowskiej trylogii o Batmanie.
To wtedy Bale, który chciał zrozumieć zachowanie nietoperzy, na dwa miesiące został 454-metrową jaskinią gacków w Dolinie Będkowskiej. Żaden z turystów nie zauważył wtedy, że zwiedza właśnie znanego hollywoodzkiego aktora, a nie grotę w wapieniach z okresu późnej jury.
Przypomnijmy, że od kilku tygodni w sejmowych kuluarach krążą plotki o wizycie Christiana Bale'a w Polsce. Nieoficjalnie wiadomo, że trwają negocjacje z ministrem Jackiem Sasinem. Strona rządowa chce, by Nolan wziął udział w najbliższej kampanii wyborczej PiS, zagrał elektrownię jądrową w Choczewie i zapewnił Polsce energię przynajmniej do czasu powołania nowego rządu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, chociaż Christopher Nolan miał naprawdę zrezygnować z wykorzystania efektów CGI do wybuchu bomby atomowej.