W internecie łatwo trafić na oferty szkół uwodzenia kuszące mężczyzn perspektywą transformacji w mitycznego Samca Alfa, co nęci ofiarę samym burknięciem.
Autorem książki, która próbowała przemienić mnie w Samicę Alfa, jest właściciel jednej z takich szkół, który ukończył liczne szkolenia psychologiczne. Dzięki nim Myszka wie, że najlepszą metodą na podryw jest oszukiwanie kobiet. Jak sam potwierdza, „opanował sztukę uwodzenia do perfekcji”. W związku z tym postanowiłam upić nieco z przenikliwego źródełka kreatywnego podrywu i podzielić się nabytą wiedzą. W cytatach zachowana jest pisownia oryginalna.
Oto 11 najciekawszych fragmentów:
1. O tym, że lepiej nie umierać jak Wokulski
Chyba nie chcesz być Wokulskim (taki typek z nudnej lektury w szkole), który w rozpaczy po tym jak dostał kosza od Izabeli prawdopodobnie wysadził się wraz z ruinami zamku w Zasławiu. Nie nie nie on po prostu wybrał nie tę dziewczynę co trzeba i jakby to wiedział i znał wszystkie nasze metody na pewno próbowałby dalej (pisownia oryginalna – przyp. ASZ)
A przecież gdyby przeczytał „Kisiel w majtkach”, wyrwałby nie tylko Izabelę.
2. Cały świat to arena, więc warto poćwiczyć przed walką z bossem
Poznaj Panią w sklepie osiedlowym, tyle razy tam przychodzisz, więc warto rozpocząć krótką rozmowę, why not ? Jedziesz Uberem ? Spytaj się czym się Pan kierowca na co dzień zajmuje, czy warto się zatrudnić jako kierowca, bo też o tym myślałeś, czy dzisiaj dużo ma zleceń.
Traktuj losowych ludzi zajętych pracą jako obiekty ćwiczeniowe. To pomoże w przemianie w Idealnego Zagadywacza Do Kobiet, Które Wcale Tego Nie Chcą.
3. Oszustwo to najlepszy afrodyzjak
Jeżeli szukasz laski na jedną noc, najlepiej w początkowym etapie rozmowy zaznaczyć, że przyjechałeś tu tylko na weekend, albo że jutro wyjeżdżasz na stałe do Stanów (gdziekolwiek) i chciałbyś jeszcze trochę pozwiedzać miasto / poimprezować / pobawić się. Ona będzie miała jasną sytuację a ty czyste sumienie. Jeżeli się zgodzi z tobą spędzić wieczór to będzie jej wybór i co najważniejsze nie będzie nad tobą wisiała bomba, którą nazywa się oczekiwaniami.
Bo nic tak nie podnieca, jak wątpliwej jakości kłamstwo. Działa, szczególnie gdy używa go każdy absolwent szkoły podrywu.
4. O tym, że obce kobiety umierają z rozkoszy na myśl o wybieraniu z tobą skarpet
Kolejny patent to sklepy! Najprostszym rozpoczęciem rozmowy jest spytanie po prostu o pomoc. Albo w znalezieniu rozmiaru, albo w doborze odpowiedniego koloru. Przecież w takiej sytuacji pracująca tam dziewczyna nie może Ci odmówić. Możesz również spytać o opinię kobiety, która po prostu jest w tym sklepie. Na pewno będzie zadowolona, że chcesz poznać właśnie jej opinie. Jeżeli chętnie Ci pomoże, możesz dodać coś od siebie, zapytać czym ona się zajmuje, czy poleca jeszcze jakiś sklep w okolicy. Jest naprawdę dużo opcji. PS. W spożywczaku też możesz zagadać ;)
A jeśli zapytasz o najsmaczniejsze płatki śniadaniowe, stracą dla ciebie głowę.
5. Najlepszy podryw to śmierć z poczucia dyskomfortu Wyobraź sobie sytuację, w której ona zrelaksowana leży na tej plaży, a ty na pewniaka podchodzisz do niej z telefonem w ręku, lekko groźną miną i pytasz “ No ej, czemu ty ode mnie nie odbierasz?” Dziewczyna na bank nie sklei, że tak można rozpocząć podryw i albo będzie się tłumaczyła, albo powie, że cię nie zna i nie ma twojego numeru. Wtedy możesz palnąć coś w stylu “No i w tym właśnie jest problem, powinnaś już dawno mieć mój numer telefonu, bo już od godziny nie mogę oderwać od ciebie oczu.
Zabij ją swoim poczuciem humoru. Nic tak nie rozpala zmysłów, jak koń trojański podrywu – wydaje jej się, że to społeczna niezręczność, a to zakamuflowana perła zalotów.
6. Naturalnie okradnij ją z jedynej przyjemności chwili
Jeżeli ma założone słuchawki, możesz podejść, złapać kontakt wzrokowy i spytać się czego słucha jednocześnie biorąc jedna słuchawkę i z ciekawością przykładając do ucha. Pamiętaj to wszystko musi być naturalne, więc jeśli jeszcze boisz się takich rzeczy, to trenuj to o czym wspominaliśmy wyżej.
Jakaś kobieta słucha muzyki w zatłoczonym zbiorkomie? Wyrwij jej słuchawki z uszu. Niech podzieli się chwilą, głupia egoistka. A przy okazji może da się przymusić do rozmowy!
7. Pierwsza randka? Tylko w kościele
Ponoć też dobrze jest ustawić pierwszą randkę w kościele, bo jak gadka się klei to siedząc na chórze można sobie gadać, a gdy nie to udajesz, że się modlisz i luz.
A potem zawsze można skoczyć do spowiedzi i zginąć w tłumie, zostawiając ją na pastwę pastorałek. 8. Król Tindera szasta talią niebanalnych pytań
Zwykle hej nie wyróżnia cię pośród wielu, wymyśl coś spersonalizowanego. Dodała fotkę z kotem/psem, spytaj się jakie kreatywne imię dla niego wybrała.
A i tak pewnie odpowie, że Mruczek.
9. Król Tindera jest niemiły
Mój kolega pytał się dziewczyn czy sikają pod prysznicem, ale to już jest dosyć ryzykowne. Chcesz być chamem i uważasz, że to zadziała, spytaj się czy ma jakieś fajne koleżanki, albo czemu nie pomalowała paznokci na jakiś ładniejszy kolor.
Grunt to sprawić, by poczuła się gorzej. Wtedy umawianie się z adeptem szkoły podrywu nie brzmi już tak źle.
10. Ofiara Króla Tindera nie powinna być tępą dzidą
Zachowajcie klasę nawet jeśli traficie na jakąś wulgarną, niemiłą dziewczynę (czyli w skrócie tępą dzidę).
Ty możesz być dla niej chamem, ale pamiętaj: ona musi być milutka. Jeśli nie zaproponuje ci pięciu koleżanek na swoje miejsce, nie warto się dla niej wysilać.
11. Kobiety to jabłka
Wyobraź sobie, że masz ochotę na jabłko. Idziesz do Lidlika i tam widzisz kilka skrzynek pięknie wyglądających, świecących, czerwoniutkich jabłek, każde kusi, każde wygląda przesmacznie. Ciężko będzie wybrać jedno nie? Na te które jakkolwiek odstają od normy nawet nie spojrzysz, bierzesz te które najbardziej Ci się podoba, czyli w sumie losowo, bo przecież wszystkie wyglądają tak samo. Wychodzisz, bierzesz gryzą, a tu lipa, zero smaku, jakąś taką gruba twarda skórka, no totalnie bez szału. A teraz pomyśl, że wchodzisz do osiedlowego sklepu pani Rysi i jest tam kilka jabłek ułożonych na ladzie. Każde inne, jedno większe drugie mniejsze, jedno bardziej czerwone, drugie trochę mniej. Tu jakieś draśniecie, tam przebarwienie. Koleś przed tobą bierze jabłko na które ty byś się nigdy nie zdecydował. A ty wybierasz te które tobie odpowiada, wielkością, kolorem itp. Nie do końca jesteś przekonany, bo przecież nie jest idealne, ale zbliżasz je do ust i już czujesz piękny zapach, a po ugryzieniu niesamowity smak, soczystość i wyjątkową słodycz. Myślisz sobie… AA ja głupi cały czas chodziłem do tego supermarketu… Tak też jest z podrywem, wyjdź w końcu z tych ogromnych zbiorowisk podrywaczy i wejdź tam gdzie nie wszyscy przychodzą. Przecież najfajniejsze dziewczyny nie są na Tinderze, w klubach, barach. One nie potrzebują takich rzeczy, chodzą do kina, teatru, parku.
TL;DR Kobiety są jak jabłka. W supermarkecie – świecące, ale niesmaczne, w osiedlowym pani Rysi – niezbyt ładne, ale soczyste.
To jest ASZdziennik, ale wszystkie cytaty są prawdziwe.