logo
Fot. 123rf.com/Facebook
Reklama.

- Kto by pomyślał, że dekadę później publiczne chwalenie się tym, jak bardzo się zabalowało w weekend, będzie powodem do wstydu - przyznaje Przemek, który jednak nie został gwiazdą rocka.

Co ciekawe: mężczyzna nie jest odosobniony w takim podejściu do swojego archiwum w social mediach.

- Ilekroć dostaję powiadomienie o tym, że Facebook ma dla mnie nowe wspomnienie z moim byłym partnerem, nie mogę się doczekać, by wykasować ten moment z internetu - tłumaczy Kasia, graficzka z Warszawy i od niedawna znowu singielka.

Okazuje się bowiem, że ludzie się starzeją i zmieniają wraz z wiekiem. I co równie szokujące: nie wszystkie wspomnienia z przeszłości sprawiają nam radość.

Profesor Artur Ditur, socjolog z Polskiej Akademii Nauk zdradza jednak, że to normalna reakcja organizmu na oglądanie własnych zdjęć z osobami, których już się nie zna, rozmazanych fotografii z koncertów, tej dziwnej galerii kapci oraz linków starych piosenek z YouTube'a.

- Niektórzy nazywają to dojrzewaniem, ale dla mnie to takie odrębne i niezależne konwersje wewnątrzgatunkowe - tłumaczy socjolog.

Ditur jednocześnie uspokaja, że nie potrzeba się zbytnio martwić faktem, że do sieci często trafiają nieprzemyślane rzeczy udostępniane pod wpływem emocji.

- Na szczęście mało kogo obchodzimy - kwituje.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.