Fot. 123rf.com, Artur Szczepanski/REPORTER
Reklama.

Uczennice 6A jednej z warszawskich szkół powołały komisję śledczą i, zamiast odrabiać pracę domową z angielskiego, skupiły się na analizie prywatności posła.

Jak donoszą grupki 12-latek: głównym zajęciem Kaczyńskiego jest poszukiwanie queerowych wątków w polskich tekstach kultury.

– Okazało się, że całymi nocami zakreśla wątpliwe dla heteroseksualności wątki, a następnie wznawia wydania lektur, by się ich pozbyć – donosi 12-letnia Ania, która przyłapała posła z flamastrem i „Rozmową Mistrza Polikarpa ze Śmiercią”.

– Za chwilę ogłoszą, że Urszulka z trenów Kochanowskiego była lesbijką – miał opowiadać swojemu kotu Kaczyński. – A przecież wiemy, że na ścianie nagryzmoliła czarno-białe kreski, które symbolizują jej heteroseksualizm.

Z tajnych akt dotyczących posła przechowywanych w chlebaku zabezpieczonym kłódką z ziemniaka i sznurówki wynika, że Kaczyński, chcąc walczyć o normalną Polskę, rozważa udzielanie ślubów przedszkolankom.

Ponadto polityk na śniadanie miał zjadać sałatki z dressingiem z łez polskich kobiet, a dla kota kupować żwirek z prochu po pijanych czarownicach, które spalili jego przodkowie, chcąc pokazać upartym kobietom, gdzie ich miejsce. Na pewno nie w Polsce.

Jak donosi Klara z 6A, Kaczyński w porze obiadowej prowadzi szczegółowe wyliczenia na temat dzietności w Polsce i zagryza je kiszoną kapustą.

– Wyczytałam coś o zrywie patriotycznym dla dziewczynek, które, by udowodnić, że są hetero, będą musiały urodzić gromadkę dzieci dla Polski. Żeby w arkuszu wszystko się zgadzało.

Śledztwo 12-letniej Weroniki potwierdza, że poseł co wieczór tworzy wizualizacje mocarnej Polski, w której każda kobieta ma szczęście posiadać heteroseksualne dzieci, pijanego męża i nieskazitelną szyję, w którą nigdy nie chciała i nie zechce dawać. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.