
Dawid Podsiadło zapytał przypadkowych ludzi o opinie na temat swojej nowej płyty. Dlaczego jednak nie pytał Agnieszki, "liderki wśród fanów" na jego Facebooku i autorki wciąż aktualizowanej youtube'owej playlisty "Dawid Podsiadło: od X-Factora po czasy współczesne"?
To karygodne przeoczenie managementu, za które powinny polecieć głowy, ale Agnieszka pomoże Dawidowi naprawić ten błąd.
Dlatego wzięła kilka dni urlopu i od wtorku mieszka już w jednym z przejść podziemnych w Warszawie. Cierpliwie czeka, aż znajdzie ją Radek Kotarski i zaprosi prosto do sklepu odzieżowego na szczerą rozmowę z Dawidem.
Bo wiadomo, że Dawid nie znajdzie lepszej osoby do rozmowy o swoich piosenkach.
Praca licencjacka Agnieszki - "Między Zeldą a "Gwiezdnymi Wojnami": intertekstualność i gatunkowość jako klucz interpretacyjny w dyskografii Dawida Podsiadły" - pozwoli jej wysłuchać "Lat dwudziestych" ze zrozumieniem i zasugerować odpowiednie poprawki, zanim płyta trafi na serwisy streamingowe.
Agnieszka ma już zresztą gotowe interpretacje tekstów z nowej płyty na podstawie samych tytułów piosenek. Wie, na przykład, że przy "mori" każdy będzie płakać. Wie to, bo słyszała ją już na koncercie.
- Przepraszam, czy widziała pani tego mężczyznę? Ładny sweterek w paski, dobry wąs, twarz taka małomiasteczkowa - pyta Agnieszka przechodniów, pokazując jego fotografię.
Niestety: na razie poszukiwania nie przynoszą rezultatu. Jak dotąd największym sukcesem Agnieszki jest nawiązanie chłodnej, ale bezprzemocowej relacji z trzema gołębiami oraz zyskanie wśród przechodniów pseudonimu "Podziemna Aga" oraz legendy miejskiej na swój temat, jakoby porywała dzieci.
Agnieszka ma nadzieję, że Dawid pojawi się w podziemiach do jutra. Bo jutro wychodzi nowa płyta, a jej powerbank wytrzyma jeszcze tylko kilkanaście godzin.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.