logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

– Śpieszcie się kochać nieskazitelne maski. Tak szybko odchodzą – wypowiada się jeden z kolegów Lexusa, Audi. – Lexus otrzyma ode mnie pełne wsparcie. Złożymy się z kumplami na lakier.

To nie zmienia faktu, że zdjęty z piedestału bóg szos przemienił się w nieelegancki złom z głębokimi rysami, a wszystko to za sprawą pewnego motocyklisty, który najwyraźniej nie poczuł respektu przed metafizyczną siłą napędu na cztery koła.

Cała Polska wstrzymuje oddech, chcąc poznać stan uszkodzonego Lexusa.

– Czy będzie jak dawniej śmigał przez miasto z zalotnie opuszczoną szybą? Czy będzie w stanie sunąć leśnych duktów szlakiem? Czy zobaczymy raz jeszcze jak w towarzystwie podpitego kierowcy przecina rzędy ulic, stwarzając rozkoszne zagrożenie dla siebie i wszystkich wokół?

A, tak się składa, że za kierownicą siedział nietrzeźwy aktor, ale, jak sam wspomina, tym lepiej, że mocną wódę lał w gardło, bo dzięki temu łatwiej mu ukoić żal.

– Rysy na masce są rysami na mojej duszy – komentuje, gładząc obdartą maskę swojego Lexusa.

Może i aktor próbował uciec po całym zdarzeniu, ale to na pewno z troski o stan krążownika szos. Przecież motocyklista musiał być świadomy zagrożenia. Każde wyjście z domu grozi potrąceniem, a, jak podkreślają niezależni specjaliści ds. bezpieczeństwa na drodze, wsiadanie na motocykl również wymaga wyjścia z domu, ergo jest niebezpieczne.

Motocyklista trafił do szpitala dla ludzi, a Lexus – do szpitala dla aut.

Aktor wyraża głębokie zaniepokojenie nieostrożnością ludzi na drodze.

– Przecież mógł się domyślić, że przepłukałem sobie gardło – wyznaje celebryta.

Przestrzega wszystkich, by następnym razem dwa razy się zastanowili, zanim wyjdą z domu.

Nigdy nie wiadomo, kiedy trafią na nietrzeźwego aktora, który uważa, że życie to film i w zasadzie to wszystko mu wolno. 

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia się zmyślone, ale niewykluczone, że wczoraj doszło do jakiegoś zdarzenia z Lexusem, aktorem i motocyklistą.