Tym razem artystka postanowiła wystąpić w towarzystwie nowych głosów na polskiej scenie muzycznej.
Najwyraźniej nieznani artyści przewinęli się tylko jako zbędny dopisek w nawiasie tuż obok tytułu utworu, bo sanah ani nie dopuszcza ich do głosu, ani nie ujawnia ich twarzy. Zamiast tego woli sama przechadzać się po cmentarzu w zamyślonej pozie młodej mniszki, oglądać pływające krowy i spacerować po polu z workiem cebuli.
Zawiedzeni są również fani polskiej artystki.
– Nudne i długie. Kiedyś jej teksty były bardziej rel – żali się 12-letnia Wiktoria. – Kolońska i szlugi, to jeszcze rozumiem, a nie jakieś „Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej”. Co to jest, muzyka czy egzamin ósmoklasisty?
– Mam dziwne flashbacki z liceum, ale nie wiem dlaczego – żali się 20-latka, którą po przesłuchaniu "Nic dwa razy" sanah z jakiegoś powodu męczyły koszmary z matury ustnej.
Skontaktowaliśmy się z agentką artystki w celu wyjaśnienia tak niskiej jakości tekstów.
– Wiemy, że teksty są tragiczne – wyznaje. – Sanah uparła się, żeby zaśpiewać coś na podstawie swoich wierszy z liceum, nie mogliśmy jej powstrzymać.
Agentka zdradza, że sanah nie poprzestanie tylko na swojej poezji. Podobno kilka dni temu ruszyły nagrania piosenek pod tekst jej wypracowań z liceum i pamiętnika z podstawówki.
I to dopiero będzie poważna muzyka.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia są zmyślone, ale sanah naprawdę wrzuciła nowe utwory.