logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Są też nazwy, które nie chcą przed tobą niczego ukryć. Od początku sugerują, z czym masz do czynienia: „jabłecznik”, „bezowiec”, „babka cytrynowa”. To miłe ciasta, które nie muszą zakładać maski, bo bardzo dobrze czują się w swojej formie.

Jednak istnieją też ciasta, które chcą cię zniszczyć. Chętnie sprawią, że zwątpisz w swoją percepcję, zestresujesz się lub całkiem zniechęcisz.

Zapraszamy do rankingu najdziwniejszych nazw ciast. Zaczniemy od najmniej dziwnego z najdziwniejszych, czyli wciąż dziwnego, ale jakby mniej.

10. „Śmietnik”

Bo nie ma lepszego ciasta niż niewiadoma masa kojarząca się z odpadami.

9. „Salceson”

Szczególnie apetyczne wydaje się też pójście kluczem mięsnym, bo przecież dobre ciasto kojarzy się z podrobami z głowizny wieprzowej, tłuszczem, krwią i skórkami.

8. „Cielaczek”

Niby ciasto, a jednak myślisz o małych krówkach.

7. „Cycki teściowej”

Dlaczego cycki? I dlaczego akurat teściowej? Ciasto równie dobrze przypomina wulkan. Można by to ograć jakąś polewą i nazwać ciasto „Erupcją Etny”, ale przecież przyjęły się cycki. Cycki teściowej.

6. „Pijana zakonnica”

Według zdobytych przez nas informacji, nazwa tego ciasta wzięła się z faktu, że jest czarno-białe i mocno nasączone z alkoholem. Oczywiście zakonnica to znacznie bardziej obrazowe skojarzenie z czymś czarno-białym niż, weźmy na to, pingwin lub życie w Polsce.

5. „Styropian”

Kto nie lubi wizualizować sobie gryzienia spienionego polistyrenu? Chyba że jest to ciasto bez smaku. Wtedy nazwa przestaje być dziwna.

4. „Oczy carycy”

Nie ma sensu dociekać, którą carycę autor tej nazwy miał na myśli. Sam fakt nazwania ciasta czyimś okiem jest jeszcze bardziej niepokojący niż „cycki teściowej”.

3. „Pleśniak”

Spleśniałe owoce rozsmarowane na zakalcu? Nie ma nic bardziej kuszącego niż skojarzenie ciasta z grzybami pleśniowymi stłoczonymi w wątpliwej świeżości kremie.

2. „Łzy Wałęsy”

Czy Wałęsa popłakał się, robiąc ciasto, które miało nazywać się ciastem Wałęsy? A może popłakał się, bo miał dostać ciasto, a nie dostał? Zagadka tej nazwy wciąż jest dla nas tajemnicą.

1. „Krowiak maślany”

Grzyb czy łajno? A może spleśniałe masło? Nie mamy pewności, czym jest „krowiak maślany”, ale ta nazwa budzi najgorsze skojarzenia i wydaje nam się, że rozsądniej jest zagryźć pijaną zakonnicę styropianem, niż zjeść choć kawałek krowiaka maślanego.

Uspokajamy: są też nazwy dziwne, ale miłe. W Polsce wciąż istnieją takie ciasta jak: jabłka w szlafroczkach, wygodnisia, fintifluszka.

To jest ASZdziennik, ale wszystkie nazwy ciast są prawdziwe.