Fot. YouTube
Reklama.
Pani Ewa stała się legendą polskiego internetu, kiedy w nadawanym na żywo programie TVP3 podsumowała przyczynę wykolejenia pociągu słowami "najprawdopodobniej szyny były złe, a podwozie... podwozie też było złe".
To właśnie te słowa dodają nam otuchy zawsze, kiedy wydaje nam się, że życie nas przerasta.
Teraz mamy szansę choć w małym stopniu odwdzięczyć się Pani Ewie. Na potrzeby leczenia mąż dziennikarki utworzył zbiórkę, w której czytamy:
"Ewa od 20 lat robiła reportaże o słabszych, wykluczonych, tych, którym zwyczajnie trzeba było pomóc. Była tam, gdzie potrzeba była pomoc. Wielokrotnie razem z bohaterami zbierała miliony na leczenie i terapię. Angażowała się całą sobą w sprawy, zwłaszcza tych najmłodszych bohaterów reportaży. Z wieloma rodzinami ma kontakt do dziś. Teraz jednak sama potrzebuje pomocy".
Każdy z nas może dorzucić choćby symboliczną kwotę albo po prostu udostępnić zbiórkę, aby wesprzeć Panią Ewę, jej męża oraz ich dwie 10-letnie córeczki.
Swoją cegiełkę można dołożyć, klikając TUTAJ.
Pokażmy, że dobro naprawdę wraca.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.