Nie jest zaskoczeniem, że Prime MMA kojarzone jest z patowalkami „celebrytów”. Dotychczas starcia odbywały się na ringu, ale przecież dawanie zawodnikom przestrzeni i możliwości robienia uników jest nudne. Prime MMA 3 znalazło na to rozwiązanie. Zwieńczeniem gali była więc pierwsza w Polsce walka w budce telefonicznej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Herosami, którzy zdecydowali się na starcie w wyjątkowo komfortowej przestrzeni byli Łukasz „Kamerzysta” Wawrzyniak i Jakub Lasik.
Ku zaskoczeniu niektórych widzów, pomimo sprzyjającego otoczenia, walka nie trwała zbyt długo. Zmagania dwójki mężczyzn zakończyły się po około 40 sekundach. Jednym ze skuteczniejszych ruchów okazała się taktyka Wawrzynika, a więc nieprzerwane naparzanie przeciwnika w plecy do momentu, aż ten upadnie.
Krążą plotki, że inspiracją do całego przedsięwzięcia były walki zwierząt w klatkach. Organizatorzy, najprawdopodobniej skuszeni możliwością przeprowadzenia eksperymentu społecznego, zamknęli w klatkach patocelebrytów, żeby zobaczyć, co się stanie.
Twórcy, stawiając na estetykę wrażeń, postanowili skorzystać z gustownej budki telefonicznej w stylu angielskim, która zmotywuje uczestników, by po bitwie wypili wspólnie herbatę Earl Grey i podziękowali sobie za mile spędzony wieczór. Najwyraźniej polska
budka telefoniczna nie prezentowałaby się tak elegancko podczas kurtuazyjnej walki dwóch dżentelmenów
To nie jedyny argument na korzyść tej wyjątkowej scenerii. Jak wiadomo, stawianie sobie
ograniczeń, choćby przestrzennych, to środek wyzwalający inspirację. Niewykluczone, że po wyjściu z budki telefonicznej, uczestnicy szybko zapisali listę innych miejsc, w których chcieliby odbyć kolejną walkę.
Osobiście szczególnie polecamy: rozgrzaną płytę indukcyjną, lodówkę, trumnę lub przestrzeń kosmiczną.