logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Jak donoszą studenci, władze uniwersytetu planują celowo obniżyć temperaturę w budynkach poniżej przepisowych 18 stopni, żeby rozpocząć operację Rektorzy Śniegu.

– Ja tam się cieszę – wyznaje student, który w ramach WF-u zapisał się na jazdę na sankach po Wydziale Polonistyki. – Będziemy recytować „Zimę miejską” Mickiewicza, a ten, kto pomyli się jako pierwszy, będzie musiał wciągać wszystkie sanki na trzecie piętro.

Wielu studentów cieszy się z perspektywy powrotu do nauczania zdalnego, a dla tych, którzy chcieliby raz na jakiś czas pojawić się w budynku uniwersytetu przewidziano fakultet z lepienia posągów ze śniegu i międzywydziałowe bitwy na śnieżki.

– Dostaliśmy maila z informacją, że można zapisać się na warsztaty z budowania igloo – wyznaje podekscytowany student architektury. – Planuję sprzedać swój projekt patodeweloperom. Mikrokawalerki ze śniegu to przyszłość Polski. A jeśli się roztopią – koszt za odbudowę poniesie najemca.

Studenci masowo informują, że kadra profesorska rozstawia na korytarzu podejrzanie wyglądające urządzenia.

– Myślałem, że to dystrybutor z wodą, ale profesor powiedział mi, że to kapsuła wypełniona ciekłym azotem – zdradza student anglistyki.

Okazuje się, że na wielu polskich uczelniach już niebawem pojawią się kapsuły, które schładzają organizm do -196 stopni Celsjusza i wprowadzają w stan kriostazy.

Krążą plotki, że sam rektor jednego z czołowych polskich uniwerstytetów chce obudzić się skorzystać z okazji i obudzić się za sto lat. Albo przynajmniej za dwadzieścia.

– Wszystkie pogłoski o zamrażaniu ludzi to wstrętne pomówienia – zapewnia jeden z profesorów, gładząc kapsułę w swoim gabinecie. – Ale tak z ciekawości – nie zastanawiała się pani, czy za dwadzieścia lat będziemy kupować pomidory na kredyt?

Jak informuje ulotka znaleziona na schodach, uczelnie poszukują chętnych do „mrożącego krew w żyłach eksperymentu”. Profesorowie zapewniają, że to zwykły zbieg okoliczności, który nie ma nic wspólnego z niską temperaturą na uczelniach i rozstawionymi po budynku kapsułami.

– Jeśli znudzą mi się zajęcia na zdalce, to się zgłoszę – wyznaje studentka pierwszego roku medycyny.

I nie ma co się dziwić, bo bycie zamrożonym to jeden ze skuteczniejszych sposobów na przetrwanie w Polsce.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia są zmyślone.