Wybraliśmy dla was najciekawsze wypowiedzi Marcina Matczaka z tej rozmowy. Zapraszamy na tę niezwykłą podróż.
1. O tym, dlaczego tradycja jest lepsza dla człowieka, niż jego własne decyzje na temat swojego życia
"Po co są rytuały? Rytuały są powtarzalnością, która zaprowadza porządek. Kiedy ja codziennie muszę zdecydować, jak żyć, to stawia przede mną setki decyzji do podjęcia i wprowadza chaos. [...] Ja widzę świat 46, prawie 47 lat, a tradycja widzi go przez tysiące lat. Jest jakąś skumulowaną mądrością, z której ja mogę skorzystać. [...] Rzeczywiście jest bardzo dużo propozycji współcześnie oderwania się od tradycji; tradycja jest opresją, tradycja jest złem. Ja staram się pokazywać, że jest bardzo jednoznaczne i skrajne stanowisko i ono nie zawsze daje szczęście, a nawet bardzo rzadko daje szczęście".
2. O tym, że nie wolno obrażać religii, bo naszym rodzicom i dziadkom będzie przykro. Poza tym jakbyście się czuli, jakby wam zaimki obrażali?
"Proszę pamiętać, że obrażanie religii, tak jak ona (Doda - przyp. ASZ) powiedziała, że autorzy Biblii byli napruci winem i palili zioło, to jest uderzenie np. w dziadków i rodziców, którzy uczyli tej religii, bo ci ludzie wychodzą na zacofanych idiotów. [...] Proszę np. pomyśleć, co by było, gdyby pani Dorota powiedziała, że ludzie, którzy wymyślili zaimki neutralne genderowo, albo toalety neutralne genderowo byli napruci winem i naćpani zielskiem? Wtedy ludzie po drugiej stronie powiedzieliby: Boże, jak można naruszać godność tych ludzi, dla których to jest ważne".
3. O tym, że wolność jest tak naprawdę niewolą
"Na pewno jest tak, że takie całkowite umiłowanie wolności, w której nie ma żadnych ograniczeń; czyli ograniczenia tradycji, ograniczenie religii, ograniczenie konwencji - najczęściej nie prowadzi do szczęścia. Ono najczęściej prowadzi do sytuacji zagubienia - w tym sensie, że nie ma kryteriów, według których ja mogę wybierać, co jest dla mnie ważniejsze. Robię to sam, a w moim krótkim życiu mogę się mylić, co jest cenne, więc nie mam rusztowania tradycji, by dokonać takich wyborów. I wydaję mi się, że jestem wolny, a tak naprawdę staję się niewolnikiem swojej własnej wolności. No bo jestem zdezorientowany".
4. O tym, czym tak naprawdę jest nowa lewica (Nowa Lewica?)
"Są ludzie, którzy mówią, że nowa lewica staje się nową religią. Proszę zobaczyć, jaki to jest zamknięty krąg. Uciekają od religii tradycyjnej, od tego złego typu religii, która narzuca sposób myślenia, która wiąże i ogranicza, przez chwilę cieszą się wolnością, przerażają się tą wolnością i sami swoją wizję zamieniają w religię - np. w taki sposób, że bardzo łatwo wskazują heretyków, którzy się odróżniają od tego kodeksu myślenia lewicowego".
5. O Jordanie Petersonie
"To człowiek naprawdę bardzo krzywdzony przez ten mechanizm, od którego zaczęliśmy naszą rozmowę. Bardzo łatwo jest wyciąć fragmenty jego wypowiedzi, które pokazują go jako potwora w jakimś obszarze. Bardzo łatwo go zaklasyfikować. Ja naprawdę bardzo apeluję o to, żeby spróbować dać szansę nie tylko jemu, ale wszystkim pokazać się z różnych stron, bo to jest ważne. Natomiast to, że jest atakowany, oznacza, że są ludzie, którzy bardzo boją się tego podejścia, które pokazuje nie tylko wolność, ale siłę tradycji i to też dużo mówi o naszym świecie".
6. O swojej wypowiedzi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej : "Czy biały mężczyzna na średnim szczeblu zarządczym jest opresorem, czy ofiarą, jeśli mobbuje go szef? Czy kobieta jest zawsze ofiarą, a co wtedy, gdy to ona jest tym mobbującym szefem?"
"My bardzo chcemy widzieć ludzi w jednej poszczególnej roli. [...] Problem w tym, że każdy z nas jest wielowymiarowy i każdy może być jednocześnie opresorem i ofiarą. [...] Powiedziałem to m.in. dlatego, że próba podzielenia świata na dwie części - tych złych i tych dobrych - to jest jedna z rzeczy, która nowa lewica robi najlepiej na świecie. Tyle że to oni decydują, kto jest zły, a kto dobry."
7. O pracy 16 godzin na dobę
"Kiedy mówiłem o tych 16 godzinach, nie mówiłem o tym, by pracować ponad normę. [...] Kiedy ja kończyłem pracę, a następnie szedłem na uniwersytet, czy pisałem swój doktorat i nie oskarżałem nikogo o to, że przekraczałem normy pracy, bo ich nie przekraczałem. To, że ja pracowałem na dwóch etatach, to był mój wybór i oczywiście ktoś może wybrać inaczej. [...] Moim zdaniem sytuacje self-made manów są wyrzutem sumienia dla nowej lewicy".
8. O ludziach, którzy opowiadają się za równouprawnieniem
"Ja współpracuję z wieloma ludźmi i paradoksalnie zawsze zdarza się tak, że mają usta pełne frazesów dotyczące równouprawnienia, niewiele dla niego robią, bo są po prostu leniwi. Naprawdę bardzo często to się zdarza. Oczywiście nie prowadziłem żadnego badania. [...] Być może jest to jakieś moje uprzedzenie, kiedy o tym myślę".
9. Wracając jeszcze do tych 16 godzin pracy...
"Ja tak naprawdę mówiłem o upadku etosu samodoskonalenia się, który moim zdaniem wynika z tego, że ludzie związani z nową lewicą mają łatwą wymówkę: wszystkiemu winny jest system. To system mi nie pozwolił, to szklany sufit mi nie pozwolił, to ci inni mi nie pozwolili".
10. I wreszcie o tym, że społeczeństwo, które jest równe, jest wizją dystopijną
"Ja jestem zwolennikiem tezy, że ludzie są różni. Mają różne talenty, różne zdolności. To wynika po prostu z kształtu świata. To nie jest kwestia, którą my możemy po prostu zniwelować. Mamy inne predyspozycje, mamy inne umiejętności, inne zdolności i wizja społeczeństwa, które jest absolutnie równe z każdym wymiarze moim zdaniem jest wizją nawet nie utopijną, a dystopijną. Ona zawsze przynosi zło, bo zabija ludzką inicjatywę, zabija indywidualizm i dążenie do realizacji czegoś wielkiego".
To jest ASZdziennik, ale żaden cytat nie został zmyślony.