logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

Łapczywi podwładni chcieliby wszystkiego: i pracy, i wynagrodzenia za nią. A może jeszcze podwyżka do tego?

Okazuje się, że tak. Zjawisko proszenia o podwyżkę jest na tyle poważne, że duża część pracowników pomyślała o tym przynajmniej raz w życiu. Chęć otrzymywania adekwatnego wynagrodzenia za swoją pracę można nazywać nową pandemią 2022 roku.

Dlatego warto zapoznać się z 5 sprawdzonymi sposobami, dzięki którym prośba pracownika o podwyżkę będzie zbagatelizowana, on sam poczuje się jeszcze gorzej, a jak dobrze pójdzie – zacznie zarabiać jeszcze mniej.

1. Filozofia zmiany kierunku

Miesiące obserwowania krzywej Gaussa doprowadziły do szokującego odkrycia! Skrajności są w mniejszości, a ich postulaty zbliżają się do siebie, więc czym prędzej zaproponuj pracownikowi żądanie skrajnie przeciwne od tego, z jakim przyszedł. Prosi o podwyżkę? Zaproponuj mu niższą wypłatę. Chciałby wyjść z pracy godzinę wcześniej? Poleć mu zostanie godziny dłużej.

Dzięki temu pracownik wyjdzie z gabinetu szczęśliwy, że udało mu się dokonać zmiany i nawet się nie zorientuje, że został zmanipulowany.

A nawet jeśli się zorientuje, pozostaje mu błagać cię o zachowanie poprzedniej pensji. W obu przypadkach jesteś na wygranej pozycji.

2. Muzyczny kamuflaż

Gdy tylko pracownik wejdzie do twojego gabinetu, zacznij nucić coś pod nosem. To, czy przyszedł do ciebie z prośbą o podwyżkę, rozpoznasz po jego minie skruszonego szympansa. Gdy otworzy usta, natychmiast porwij go do tańca i namawiaj do odśpiewania z tobą całej płyty zespołu Ich Troje.

A potem zacznij klaskać i skomplementuj jego doskonały głos. Jeśli wydaje się nieprzekonany, zaproponuj mu wspólne wyjście na karaoke, które odwołasz w ostatnim momencie. W ten sposób skutecznie odwrócisz uwagę pracownika i sprawisz, że zapomni, z jaką prośbą przyszedł.

3. Pieskowy ośrodek empatii

Jeśli pracownik zacznie nawiązywać do tematu swojego wynagrodzenia, natychmiast odwołaj się do tego, co łączy nas wszystkich – piesków. Wystarczy, że wpłyniesz na jego pieskowy ośrodek empatii, który znajduje się w mózgu każdego z nas i sprawia, że płaczemy na filmach, w których cierpi pies.

Możesz to zrobić, pokazując zdjęcia swojego pieska, który wyleguje się do góry brzuchem obok zmasakrowanej monstery. Warto zasugerować pracownikowi, że twój pies jest chory. Możesz nawet posunąć się do poproszenia go o przeznaczenie części pensji na ewentualną zbiórkę pieniędzy dla Fafika.

W takiej sytuacji na pewno nie będzie miał serca prosić cię o pieniądze, a dodatkowo odda ci swoje.

4. Tematyczna fiksacja

Gdy tylko wyczujesz, że pracownik stara się przejąć stery podczas waszego konwersacyjnego rejsu donikąd, musisz natychmiast odzyskać kontrolę. Najlepiej tego dokonać poprzez skupienie się na elemencie zupełnie oderwanym od nadpływającej prośby o podwyżkę. To musi być coś, o czym nie wspominasz na co dzień, np. kluski ziemniaczane.

Przytłocz pracownika szczegółowym opisem procesu przyrządzania klusek ziemniaczanych, opowiedz mu, z czym najlepiej smakują i skomplementuj jego koszulkę, która kolorem przypomina wcześniej przywołany przysmak. Pod żadnym pozorem nie pozwól mu zmienić tematu.

Jak dobrze pójdzie, następnym razem przyjdzie poprosić cię o podwyżkę z miską klusek. A ty wtedy zmienisz temat na balony z helem.

5. DDD

A gdy nic innego nie działa, czas wypróbować sposób opracowany przez specjalistów od manipulacji, a więc metodę trzech D („Daj Dobry Dowód”).

W sytuacji zaistnienia nieprzyjemnej rozmowy o podwyżce, możesz zaproponować pracownikowi szybką rozgrywkę w chowanego. Przygotuj wcześniej gabinet, najlepiej, jeśli uda ci się przebić się do innego pomieszczenia, do którego możesz przejść wnęką pod biurkiem lub przez szafę. Jeśli pracownik nie znajdzie cię w ciągu pięciu minut – nie ma mowy o podwyżce.

A jeśli jakimś cudem uda mu się wygrać, poinformuj go, że tak naprawdę był to test lojalności, który właśnie oblał. Powinien dać ci wygrać, żeby udowodnić, że potrafi myśleć długoterminowo, wizualizując sobie przyszłe korzyści. Biznesmen, który nie wie takich rzeczy?

O nie, nie. Taka osoba z pewnością nie zasługuje na podwyżkę.

To jest ASZdziennik, wszystkie sposoby są zmyślone.