– Powstaliśmy jako opozycja dla jesieniar. Wkurzało nas to całe tarzanie się w liściach, kult kakao, zakopywanie się w fortecy z koców – oznajmia zimiarz o ksywie "Sopel".
Mężczyzna tłumaczy, że wraz z grupą innych zimiarzy sprzeciwiają się jesiennej bierności, dlatego tak radośnie przyjęli informację, że praktycznie z dnia na dzień temperatura spadła o kilkanaście stopni Celsjusza.
Ich motto brzmi: Niech zima trwa każdego dnia.
– Równocześnie odcinamy się od popularnego „Winter is coming”, bo zima wcale nie nadchodzi. Zima jest w naszych sercach, które są z lodu i mrożonego groszku – zapewnia "Sopel". Jednocześnie mężczyzna zdradza typowy dzień zimiarza.
Szybkie śniadanie, najczęściej kanapka z pastą ze śniegu i mrożona herbata. W ciągu dnia praca w chłodniach lub kostnicach, a w najgorszym razie przy otwartych oknach lub odkręconej klimatyzacji. Obiad w postaci mrożonek.Wieczorami odpoczynek przy filmach dokumentalnych o Arktyce lub życiu pingwinów. Sen w przewróconych lodówkach służących za mroźne sarkofagi.Zimiarze podkreślają też, jak istotna jest kwestia komunikacji.
– "Gorąco ci dziękuję"? To zawoalowana obelga. Jeśli ktoś chce być naprawdę miły, powinien powiedzieć: "Pozdrawiam chłodno".
Jesieniary są bardzo zaniepokojone konkurencją i nie mogą zrozumieć zimowego fenomenu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że wśród obecnej partii rządzącej jest spora liczba polityków, którzy sprzyjają polskim zimiarzom.
Dołożą więc wszelkich starań, by tej zimy wszystkim było naprawdę chłodno.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.