Grzegorz dobrze wie, że tylko on jest w stanie udzielić tak szczegółowych rad polskiej reprezentacji. I wszystkim innym, którzy jakkolwiek wypowiadają się na temat meczu.
Kiedyś próbował nawet swoich sił w szachach. Oczywiście nie w graniu, a w udzielaniu profesjonalnych wskazówek innym.
– Już nie nadążam z czytaniem Wikipedii – żali się mężczyzna, ogarnięty szałem odkrywania tajników dwutaktu.
Zdradza, że jest jeszcze wiele dziedzin, w których planuje zostać specjalistą. Należą do nich między innymi: parkour w grze "Minecraft", etymologia "pierogów ruskich" i śpiewanie piosenek Jonas Brothers.
Grzegorz dla wprawy chodzi na boiska i poucza grające tam dzieciaki, jak powinno się wykonywać rzut za trzy punkty.
– Nie ma w nich ducha walki – żali się 32-latek. – Oni nawet nie liczą punktów. Z takim nastawieniem nigdy nie uda nam się powtórzyć sportowych sukcesów Polaków.
Okazuje się, że w całe przedsięwzięcie zaangażowana jest również żona Grzegorza, która upiekła blachę białych i czerwonych muffinek z nadzieniem z potu koszykarzy.
– Kluczem jest jedzenie obu na raz, żeby polska flaga dotarła do żołądka równocześnie – ostrzega Grzegorz, specjalista w jedzeniu muffinek.
– W dzień meczu trzeba unikać jedzenia w kolorze niebieskim. Borówki odpadają, bo wtedy w żołądku zrobi się niebiesko-biało-czerwony misz-masz, a od tego blisko już do flagi Francji – tłumaczy Grzegorz.
Okazuje się, że mężczyzna wziął dziś wolne i od samego rana rozrysowuje najskuteczniejsze strategie dla polskich koszykarzy.
– Jeśli ten napakowany zrobi skok, a ten blondyn pobiegnie z prawej, to ten wysoki będzie mógł wykonać rzut! - tłumaczy Grzegorz swój efektywny plan na dzisiejszy mecz.
I nieważne, jaki będzie wynik, bo on i tak rozegrałby to lepiej. Nawet jeśli miałby grać sam przeciwko całej reprezentacji Francji. Dla Polski. Za Polskę.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty są zmyślone, ale półfinałowy mecz EuroBasket 2022 Polski z Francją odbędzie się naprawdę.