Tak samo bowiem czuła się 26-letnia Iga z Krakowa, dopóki nie opracowała metody na znalezienie osoby partnerskiej w każdym sklepie spożywczym. Kobieta zgodziła się podzielić się z nami swoim patentem. Nigdy więcej samotnych wypraw po ogórki kiszone!
Jak powszechnie wiadomo, sklepy spożywcze to najlepsze miejsce na podryw, ponieważ umożliwiają przetestowanie wielu ważnych umiejętności. Są one szczególnie istotne przy wyborze miłości życia.
– Każdego dnia spędzałam po kilka godzin w sklepie. Snułam się między alejkami, robiłam setki notatek – zwierza się Iga. – W końcu udało mi się opracować idealny test składający się z pięciu elementów.
1. Test empatii
– Poproś wybranka o pomoc w otworzeniu foliówki – radzi podstępnie Iga. – Jeśli odmówi i zrobi ci wykład na temat nadużywania plastiku, to prawdopodobnie idealna partia dla ciebie.
2. Test uczciwości
Iga podkreśla, że do wykonania tej części sprawdzianu przydadzą się umiejętności aktorskie.
– Wyhacz go przy kasie samoobsługowej. Udawaj, że długo się nad czymś zastanawiasz. Rozglądaj się niespokojnie. Niech z twojej twarzy nie znika szalbierczy uśmiech – poucza Iga.
– Gdy już zwróci na ciebie uwagę, zapytaj konspiracyjnym szeptem: "Czy zdarzyło ci się oszukiwać, kasując pomidory malinowe jako zwykłe?" Jeśli przyzna, że tak, opowiedz mu o tej pani, która skasowała telewizor jako cebulę. Następnie szybkim krokiem odejdź z zawiedzioną miną. Oszust to nie partner dla ciebie.
3. Test mądrości
Trzecia część sprawdzianu polega na znalezieniu w sklepie gazety z krzyżówką. Naszym zadaniem jest podejście do wybranej przez nas osoby i poproszenie o pomoc z jakimś hasłem. Może być cokolwiek. Smutny kraj na sześć liter? Dokąd nocą tupta jeż, na dziewięć liter? Co jedzą karasie, na pięć?
I to jest moment kluczowy. Po trzecim pytaniu, gdy nasz wybranek wejdzie w grę, trzeba wykorzystać jego rytm udzielania odpowiedzi na pytania i zapytać o imię przyszłej żony. Na dziesięć liter. A potem wystarczy przedstawić się jako Aleksandra. Lub Małgorzata. Ewentualnie Niecisława.
4. Test wierności
– Na tym etapie czas na poważną i pełną zobowiązań interakcje – oznajmia Iga. – Ustaw się za obiektem zainteresowania w kolejce i poproś o popilnowanie miejsca, bo ty musisz skoczyć po wkrętak akumulatorowy i szampana.
Na tym etapie niezbędne będzie zaangażowanie osoby trzeciej.
– Prosisz koleżankę, żeby spróbowała wepchnąć się w kolejkę. Niech będzie przy tym bardzo uparta. Może nawet nalegać, że cię zna i poprosiłaś ją o ustanie właśnie w tym miejscu. Jeśli twój wybranek cię kocha, uwierzy ci, a nie jakiejś podstawionej lasce.
Jeśli twój obiekt westchnień przejdzie ten test pomyślnie, wstrzymaj się jeszcze z otwieraniem szampana. Został bowiem ostatni, najtrudniejszy sprawdzian! A wkrętak akumulatorowy wyrzuć, przecież to tylko pionek na drodze do twojej wielkiej miłości.
5. Test poświęcenia
Już prawie zostaliście parą! Dzieli was tylko ostatnie zadanie.
– Poproś o znalezienie chipsów koperkowych, wiedząc, że nie ma ich w tym sklepie. Jeśli rzuci wszystko, by biec do innego spożywczaka tylko po to, by dostarczyć ci przysmak – jest twój. Z pewnością będzie biegał dla ciebie też po croissanty nadziewane ogórkami w polewie z sosu sweet-chilli o drugiej w nocy, a może nawet złapie ci po drodze legendarnego pokemona.
I to tyle! Wystarczy pięć prostych wyzwań, by znaleźć idealną osobę partnerską!
– A po wykonaniu wszystkich zadań możemy zaproponować przeniesienie spotkania poza sklep. Z pewnością znajdziecie tam znacznie więcej sytuacji, w których możecie przetestować swojego potencjalnego partnera – zachęca Iga.
Podobno kobieta pracuje już nad projektem "jak znaleźć miłość w kościele" oraz "jak rozstać się z partnerem w galerii handlowej".
Czekamy jeszcze na wersję rozszerzoną jej porad: jak dręczyć zupełnie obcych ludzi w sklepach, jeśli mają w uszach słuchawki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.